Świetne wejście w nowy sezon drużyny Łukasza Gizy. KS Cisowianka pokonał we wtorek Start Krasnystaw 2:0 i po dwóch kolejkach ma na koncie komplet punktów.
Beniaminek z Drzewc w weekend ograł Lubliniankę, a we wtorek poszedł za ciosem. Mecz ze Startem rozstrzygnął bardzo szybko, bo już po 26 minutach prowadził 2:0. Najpierw w niegroźnej sytuacji, niepotrzebnie Konrada Szczotkę faulował Maciej Łopuszyński. A że przewinienie miało miejsce w polu karnym, to sędzia musiał wskazać na „wapno”. W drugim meczu z rzędu doskonałej okazji nie zmarnował Karol Kalita i było 0:1.
Gospodarze ruszyli w poszukiwaniu wyrównania, ale zamiast doprowadzić do remisu, dostali drugą bramkę. Znowu w rolach głównych wystąpili: Kalita i Szczotka. Tym razem jednak po strzale pierwszego z graczy bramkarz Startu odbił piłkę, a najszybszy był przy niej Szczotka i bez problemów wpakował do siatki.
Drużyna trenera Gizy kontrolowała sytuację na boisku, a przy . Co innego druga odsłona. Ekipa z Krasnegostawu miała przewagę, była częściej przy piłce, ale nie potrafiła na poważnie zagrozić rywalom. Tak naprawdę pierwsza, klarowna okazja pojawiła się dopiero w drugiej minucie doliczonego czasu gry. Maciej Jabłoński nie trafił jednak czysto w piłkę i trzy punkty do domu zabrał beniaminek.
– Nie byliśmy w stanie powalczyć chociażby o punkt. Rywale byli lepsi, zwłaszcza w pierwszej połowie. W drugiej staraliśmy się coś zdziałać, ale było bardzo ciężko o sytuacje. Na pewno kluczowa była szybka stracona przez nas bramka. Faul był bezsensowny, bo to nie była groźna sytuacja. Za chwilę dostaliśmy gola na 0:2 i było po meczu – mówi Marek Kwiecień, trener Startu.
Zadowolony z postawy swojego zespołu mógł być za to szkoleniowiec przyjezdnych. – Na pewno nie mamy, na co narzekać. Zdobyliśmy już sześć punktów, a graliśmy z mocnymi drużynami. W Krasnymstawie pierwsza połowa była bardzo dobra. Dominowaliśmy i graliśmy w piłkę od początku do końca. Przeciwnik zagrażał nam po wrzutach z bocznych sektorów, ale potrafiliśmy sobie z tym radzić i wszystko mieliśmy pod kontrolą. Mam trochę pretensji o drugą część spotkania, bo sami wprowadziliśmy w nasze poczynania sporo chaosu. Za dużo było długich piłek, ale pewnie powodem był ten wynik 2:0. Za drugą połowę nie dałbym już mojej drużynie dobrej oceny – przyznaje popularny „Gizmen”.
Start Krasnystaw – KS Cisowianka Drzewce 0:2 (0:2)
Bramki: Kalita (10-z karnego), Szczotka (26).
Start: Janiak – Florek, Kanarek, Saj (85 Wojewoda), Łopuszyński (64 Jabłoński), Ciechan (55 Nowak), Chariasz (64 Lenard), Misztal (75 Więczkowski), Pęcak (85 Leszczyński), Strug, Milcz (64 Korzeniowski).
Cisowianka: Długosz – Figiel (85 Baran), Antoniak, Kopyciński, Cielebąk (70 Pacocha), Wankiewicz, Dudkowski, Zdunek (57 Ruciński), Brzyski (57 Kobus), Szczotka (70 Greniuk), Kalita (80 Filiozof).