Jeżeli ktoś zastanawiał się, czy obejrzeć mecz Lewartu z Górnikiem II, a ostatecznie zrezygnował, to ma czego żałować. W spotkaniu padło osiem goli, a co najważniejsze gospodarze pokonali wzmocnionego posiłkami z pierwszej drużyny wicelidera tabeli... 5:3. Dla gości to pierwsza porażka na wiosnę po serii dziewięciu wygranych z rzędu
W Lubartowie zdecydowanie można było obejrzeć futbol na tak. Po 26 minutach po golach Krzysztofa Danielewicza i Niki Dżalamidze goście prowadzili 2:0. Wydawało się, że nic niesamowitego już się na boisku nie wydarzy. Tymczasem zespół Roberta Makarewicza ledwo wznowił grę po stracie drugiej bramki i już było 1:2. Jeszcze przed przerwą dwie bramki zdobył Michał Zuber i kibice miejscowych przecierali oczy ze zdumienia, bo schodząc na przerwę to Lewart prowadził 3:2.
W drugiej połowie Danielewicz doprowadził do remisu, a później świetnie w bramce gospodarzy spisywał się Adrian Parzyszek. Bronił uderzenia zielono-czarnych z rzutów wolnych (Danielewicz i Dariusz Jarecki), a także dwa strzały Dżalamidze. Zdecydowanie przyczynił się do sukcesu, który w końcówce załatwili: Dawid Pikul i Zuber. Ten drugi dobił Górnika z rzutu karnego.
– Nie da się wygrywać wszystkiego, ale nie spodziewałem się, że mając w składzie ośmiu ludzi z pierwszego składu przegramy w Lubartowie. Tym bardziej, że to my prowadziliśmy 2:0. No cóż, rywale fajnie się zaprezentowali, a nam zabrakło chyba koncentracji – mówi Jacek Fiedeń, trener ekipy z Łęcznej.
To był wyjątkowy mecz dla kilku zawodników gospodarzy. W końcu: Zuber, Karol Bujak, czy Patryk Stopa pierwsze, piłkarskie szlify zbierali właśnie w Górniku. – Zagraliśmy bardzo dobrze. Nie klęknęliśmy przed rywalem, który przyjechał do nas w bardzo mocnym składzie. W drugiej połowie mogliśmy szybciej zamknąć mecz przy stanie 3:2, ale zmarnowaliśmy sporo dobrych okazji. Mieliśmy mnóstwo kontr, w których wychodziliśmy, w liczebnej przewadze. To dobry prognostyk na kolejne mecze – cieszy się Robert Makarewicz.
Lewart Lubartów – Górnik II Łęczna 5:3 (2:0)
Bramki: Bujak (27), Zuber (36, 42, 87-z karnego), D. Pikul (80) – Danielewicz (10, 68), Dzalamidze (26).
Lewart: Parzyszek – Piasek, Stopa, Marzęda, Michna (74 Sowa), Niewęgłowski, Terlecki (65 D. Pikul), Walaszek, Pęksa, Zuber (85 Wiącek), Bujak (87 Kuzioła).
Górnik II: Smug – Błaziak, Ponurek, Jarecki, Askovski, Dżalamidze, Tymiński, Vukobratović (66 Michalak), Aftyka, Danielewicz, Drewniak.
Sędziował: Mikołaj Kostrzewa (Gardzienice Pierwsze).
Widzów: 400.