Trudno wyobrazić sobie lepsze rozpoczęcie rundy wiosennej. Lewart pokonał w niedzielę MKS Ryki aż... 10:0. – Trudno, żebyśmy się nie cieszyli, ale już od poniedziałku myślimy o kolejnym rywalu – mówi Łukasz Mierzejewski, trener gospodarzy
Pierwsze 20 minut zupełnie nie zapowiadało dwucyfrowego wyniku. Gra była wyrównana, a goście mieli nawet stuprocentową sytuację. Zmarnowali ją i później byli tylko tłem dla przeciwnika. Pierwszy gol, to kapitalne zachowanie Michała Zubera. Napastnik Lewartu przebiegł kilkadziesiąt metrów, z łatwością mijał kolejnych rywali, a na koniec wyłożył piłkę, jak na tacy Dawidowi Pikulowi i ten otworzył wynik.
Po chwili Zuber sam wpakował futbolówkę do siatki. Po 45 minutach w zasadzie sprawa była przesądzona, bo gospodarze prowadzili 3:0. O ile w pierwszej połowie Ryki jeszcze potrafiły coś zdziałać z przodu, to w drugiej wszystko zupełnie się już posypało. „Zubi” skompletował hat-tricka, a jeszcze lepszy był starszy z braci Pikulów, który niczym Robert Lewandowski uzbierał aż... pięć goli. Może potrzebował do tego więcej czasu niż dziewięć minut, ale ten wyczyn i tak robi wrażenie.
– Pozostaje mi jedynie przeprosić kibiców za ten blamaż. Naprawdę, jeżeli chcemy o coś powalczyć w tej lidze, to zaangażowanie musi być na dużo wyższym poziomie niż w drugiej połowie. Mam nadzieję, że szybko się pozbieramy. Nie mamy innego wyjścia. Sam mecz nie był taki fatalny w naszym wykonaniu przed przerwą. Owszem, rywale mieli przewagę, ale raczej delikatną. Po zmianie stron nie mieliśmy już zupełnie nic do powiedzenia – wyjaśnia Paweł Warda, trener przyjezdnych.
W bardzo dobrych nastrojach byli oczywiście gospodarze. A która bramka była najładniejsza podczas niedzielnego spotkania? – Trudno powiedzieć. Pierwsza, w której Michał Zuber dryblował niczym Diego Maradona na pewno nie zdarza się często. Była też ładna bramka Michała z głowy, a raczej w taki sposób strzela bardzo rzadko. Wynik wynikiem, ale najważniejsze są dla nas trzy punkty. Teraz czeka nas dużo trudniejszy przeciwnik, bo Lublinianka należy do czołowych zespołów tej ligi – mówi Łukasz Mierzejewski.
Lewart Lubartów – MKS Ruch Ryki 10:0 (3:0)
Bramki: D. Pikul (21, 45, 58, 60, 90), Zuber (23, 65-z karnego, 88), Marzęda (56), Szkutnik (84).
Lewart: Parzyszek – Pęksa, Ponurek, Piasek, Marzęda (60 Michna), Adamczuk (6 Pokrywka), Rusinek (56 Szkutnik), A. Pikul (46 Turewicz), D. Pikul, Bujak (60 R. Mitura), Zuber.
MKS: Kałaska – Gąska, D. Osojca (77 Mateńka), Przybysz, Leonarcik, Kopczyński, Wasilewski, P. Osojca (67 Kryczka), Cieślak (70 Walasek), Szymanek, Bułhak.
Żółte kartki: Pęksa, A. Pikul, Rusinek, Turewicz, Zuber – Bułhak, P. Osojca
Sędziował: Piotr Jamrowski (Biała Podlaska). Widzów: 150.