W środę zostanie rozegrana czwarta seria gier. Hitem kolejki będzie mecz w Lubartowie, gdzie tamtejszy Lewart zmierzy się z Hetmanem Zamość (godz. 17)
To będzie pojedynek czwartej drużyny w tabeli z pierwszą. Zdecydowanym faworytem będą jednak goście, którzy rozpoczęli sezon od mocnego uderzenia. Wygrali trzy mecze i zdobyli w nich aż 15 goli. Podopieczni Łukasza Mierzejewskiego po letniej rewolucji kadrowej też radzą sobie nieźle. Na pewno nie wygrywają jednak w tak dobrym stylu. Uzbierali siedem „oczek” jednak strzelili tylko cztery bramki.
Czy gospodarze mają jakiś pomysł, jak zatrzymać rozpędzonego lidera? – Przede wszystkim musimy odpocząć i odpowiednio się zregenerować. Rywale mieli jeden dzień odpoczynku więcej, a to na pewno będzie miało znaczenie. A może w głowie coś się jeszcze urodzi, jak ograć przeciwnika – śmieje się popularny „Mierzej”.
– Drużyna funkcjonuje dobrze, więc raczej nie będziemy nic zmieniać składzie mimo kilku gier w krótkim odstępie czasu. Zespół z Zamościa ma mocną i wyrównaną kadrę. Można powiedzieć, że wyprzedza całą ligę pod względem sportowym, ale i organizacyjnym. To jednak nie znaczy, że nie można z nimi wygrać – dodaje szkoleniowiec Lewartu.
W poprzednim sezonie ekipa z Lubartowa wygrała u siebie 3:1, a w gościach przegrała 1:2. – Wyszliśmy na plus jedną bramką. Pewnie nikt nie miałby nic przeciwko, żeby w środę było tak samo – uśmiecha się trener Mierzejewski.