Pojedynek beniaminków walczących o utrzymanie dla Polesia. Podopieczni Grzegorza Białka wygrali w Łukowie z Orlętami 1:0 i w kilka dni poprawili swoją sytuację w tabeli
Orlęta rozegrały dobry mecz z Polesiem, miały sporo sytuacji, ale to goście wywalczyli arcyważne, trzy punkty. Jedyna bramka padła w 48 minucie. Damian Majcher dopadł do piłki odbitej przez bramkarza i był przez niego faulowany. Sędzia podyktował rzut karny, a na gola zamienił go Grzegorz Misiarz.
– Byliśmy lepsi, mieliśmy też więcej okazji, ale straciliśmy bramkę z rzutu karnego. Pomogliśmy przeciwnikowi strzelić. Szkoda, że nie udało się wykorzystać naszych okazji, zwłaszcza po strzałach Michała Purzyckiego. Niezły występ powoduje, że mimo wszystko wierzymy, że końcówka sezonu ułoży się po naszej myśli – wyjaśnia Robert Różański, trener Orląt.
W dużo lepszych humorach byli przyjezdni. – Wracamy do żywych – cieszył się Leon Filipek, kierownik Polesia. Drużyna z Kocka wygrała drugie spotkanie z rzędu i do bezpiecznej strefy tabeli traci już tylko punkcik.
Orlęta Łuków – Polesie Kock 0:1 (0:0)
Bramka: Misiarz (48-z karnego).
Orlęta: Karpiński – Czerski, Bulak, Matuszewski, Ebert (63 Kierych), Sowisz, Siemieniuk, Skwarek, Soćko, Łukasiewicz (85 Tucki), Purzycki (85 Kurowski).
Polesie: Kasperek – Kamiński, Misiarz, Dobosz, Wójcicki, Adamczuk, Cybul, Waszczyński (84 Drewienkowski), Bielecki (78 Woźniak), Maciej Skrzypek, Majcher (73 Wójcik).
Żółte kartki: Soćko, Siemieniuk – Cybul, Kamiński, Wójcicki, Misiarz.
Złoty gol
Victoria ograła w niedzielę Huczwę 1:0. Wojciech Stańczykowski w 18 minucie odebrał piłkę rywalom i sam strzelił do siatki tuż zza pola karnego. Gospodarze kontrolowali sytuację, ale wiadomo, że jedna bramka przewagi powodowała, że do końca było nerwowo. – Szczerze mówiąc nie przypominam sobie żadnej czystej sytuacji ze strony rywali. Byli groźni w pierwszej połowie, ale w drugiej graliśmy już bezpiecznie i nie pozwalaliśmy im na zbyt wiele – ocenia Piotr Moliński, trener ekipy ze Żmudzi.
Victoria Żmudź – Huczwa Tyszowce 1:0 (1:0)
Bramka: Stańczykowski (18).
Victoria: Porzyc – K. Sawa, Paskiw, Pogorzelec, Przychodzień, Brzozowski (70 Lecki), Stańczykowski, Kasprzycki (58 Kuczyński), J. Sawa (55 Persona), Furta (87 Fronc), Ścibior (63 Ścibior).
Huczwa: Berbecki – Denkiewicz, Piatnoczka, Kwarciany, Miedźwiedź, Okalski (63 Dworak), Baran (85 Walentyn), Krosman, Kłos (40 Świątek), Ziółkowski, Droździel (87 Mielnyk).
Żółte kartki: Ścibior, Sobiech – Swiątek, Kłos, Piatnoczka.
Start w tarapatach
Drużyna Pawła Kamińskiego przegrała w niedzielę ważny mecz z rezerwami Górnika Łęczna 0:2. Już w siódmej minucie wynik otworzył Szczepan Popko. Tuż po pół godzinie gry powinno być 0:2, ale Bartosz Mroczek nie wykorzystał rzutu karnego. Mimo wszystko zielono-czarni dowieźli korzystny rezultat do końca pierwszej połowy. W drugiej Start mógł pokusić się o wyrównanie, ale nie grzeszył skutecznością. Podopieczni Jacka Fiedenia zamknęli zawody w 71 minucie, kiedy drugą bramkę dla przyjezdnych zdobył Piotr Świeca. Swój mecz wygrało Polesie, a to oznacza, że ekipa z Kocka zrównała się punktami ze Startem. Walka o utrzymanie nabiera rumieńców
Start Krasnystaw – Górnik II Łęczna 0:2 (0:1)
Bramki: Popko (7), Świeca (71).
Start: Ziętek – Lenard, Wojciechowski, Bielak, Kwiatkowski, Szponar, Mietlicki (75 Kowalski), Saj, Zieliński, Chariasz, Drapsa.
Górnik II: Pęksa – Orysz, Bronowicki (75 Grzelak), Jaroszyński, Pigiel, Mroczek, Popko, Olszewski, Pacek, Kociuba, Świeca (80 K. Tymosiak).
Żółte kartki: Jaroszyński, Orysz (Górnik II).