Można już chyba zaryzykować stwierdzenie, że w tym sezonie Victoria Żmudź nie będzie się bronić przed spadkiem. Erwin Sobiech i spółka właśnie wygrali piąty z sześciu ostatnich meczów. W niedzielę pokonali w Łukowie solidnego beniaminka 2:0
W pierwszej połowie Damian Soćko przymierzył w poprzeczkę. Po akcji Adriana Siemieniuka i jego dośrodkowaniu na dalszy słupek do strzału szykował się już Jakub Dołęgaa, ale w ostatniej chwili uprzedził go obrońca rywali. Pierwsza połowa przebiegała pod dyktando gospodarzy jednak po 45 minutach było 0:0.
A po godzinie gry wynik otworzył Jakub Fronc. Po świetnej akcji Sobiecha i Jurija Furty bramkarz Orląt nie zdołał przeciąć piłki i Fronc wpakował ją do „pustaka”. Później szybko sędzia dwa razy upomniał Sebastiana Sowisza i beniaminek od 67 minuty musiał grać w dziesiątkę.
Goście w pełni wykorzystali liczebną przewagę. W 82 minucie po podaniu Furty Sobiech dopełnił formalności z 12 metrów. – Na pewno nie weszliśmy dobrze w to spotkanie. Przed przerwą gra niespecjalnie nam się układała – ocenia Piotr Moliński trener przyjezdnych. – Na szczęście po zmianie stron było już lepiej. Dla kibiców to był na pewno ciekawy mecz, bo wcale nie brakowało okazji. Zarówno z jednej, jak i drugiej strony. U nas na pewno różnicę zrobili zmiennicy. W drugiej odsłonie role się odwróciły i to my byliśmy lepsi. Bardzo się cieszymy ze zwycięstwa, bo na pewno Łuków to trudny teren – wyjaśnia opiekun ekipy ze Żmudzi.
Co ciekawe, jego zespół w poprzednim sezonie uzbierał 24 punkty. A teraz ma ich już na koncie 20. A będzie jeszcze szansa na poprawienie tego dorobku w meczach z: Kłosem Chełm i Lewartem Lubartów.
A Orlęta niepierwszy raz w tym sezonie musiały się pogodzić ze stratą wszystkich, trzech punktów mimo całkiem niezłej gry. – Nie byliśmy słabsi od rywala, ale liczy się to co w sieci. A dwa gole zdobyli goście. Uważam, że byliśmy groźniejszym zespołem jednak czegoś nam zabrakło. A Victoria to dobrze poukładany zespół, który ma w swoim składzie kilku zawodników, którzy potrafią zrobić różnicę – ocenia Robert Różański, trener gospodarzy. – Wiadomo też, że w końcówce swoje zrobiła czerwona kartka dla Sebastiana Sowisza, który w krótkim odstępie czasu obejrzał dwa „żółtka”. To utrudniło nam zadanie. Czy była zasłużona? Nie mam pretensji do sędziego – dodaje popularny „Robson”.
Orlęta Łuków – Victoria Żmudź 0:2 (0:0)
Bramki: Fronc (61), Sobiech (82).
Orlęta: Kopeć – Wieliczuk (62 Matuszewski), Bulak, Goławski, Olszewski, Kierych (68 Ł. Ebert), Sowisz, Siemieniuk, Dołęga (80 Skrzypek ), M. Ebert, Soćko (81 Kurowski).
Victoria: Makowski – Przychodzień, Pogorzelec, Paskiv, Brodalski, Flis (83 Persona), Sawa (60 Stańczykowski), Kuczyński (83 Zwolak), Misztal (54 Furta), Sobiech, Fronc.
Żółte kartki: Bulak, Soćko, Sowisz (Orlęta).
Czerwona kartka: Sowisz (Orlęta, 67 min, za drugą żółtą).
Sędziował: Konrad Łukiewicz (Zamość). Widzów: 150.