(fot. TOMASZÓW.PL)
Hetman w ostatnich tygodniach mierzył się z rywalami z dołu tabeli. W najbliższą sobotę drużyna Jacka Ziarkowskiego w końcu zostanie jednak porządnie przetestowana. W Końskowoli zagra z tamtejszym Powiślakiem (godz. 13)
To będzie pojedynek pierwszej drużyny w tabeli z czwartą. Obie ekipy dzieli 11 punktów. Podopieczni Łukasza Gizy u siebie wygrali cztery z sześciu spotkań, a dwa kolejne zremisowali. Kamil Oziemczuk i spółka w tym sezonie przegrali za to tylko raz – w gościach z Lublinianką 1:2. Od tamtej pory zanotowali jednak pięć zwycięstw z rzędu. Jak do hitowego meczu ostatniej kolejki rundy jesiennej podejdą w Końskowoli?
– Wiadomo, że chcemy się pokazać z dobrej strony. Jakoś szczególnie nie napinamy się jednak na Hetmana. To główny kandydat do awansu, który dysponuje świetną kadrą, jak na czwartą ligę. Fajnie byłoby urwać im jakieś punkty. I uważam, że jesteśmy w stanie to zrobić – mówi Łukasz Giza, który wiele lat temu spędził parę sezonów w koszulce klubu z Zamościa, kiedy ten występował jeszcze w II lidze.
– Już w poprzednim sezonie rywalizowaliśmy z tą drużyną, więc sam nie podchodzę do tego spotkania w żaden szczególny sposób. Zdajemy sobie sprawę, jak mocny jest przeciwnik. Ich kadra została zbudowana już z myślą o trzeciej lidze. Mają świetny atak i na pewno nie będzie łatwo ich zatrzymać – dodaje popularny „Gizmen”.
A skoro o napadzie mowa, to ofensywne trio Hetmana: Kamil Oziemczuk, Mateusz Olszak i Rafał Turczyn zdobyło już 29 z 51 goli całej drużyny. Piłkarze trenera Ziarkowskiego mają jednak za sobą kiepski występ przeciwko Polesiu Kock. Gospodarze na zakończenie rundy u siebie wygrali 3:1, ale niemal do ostatniego gwizdka wynik był sprawą otwartą.
– To był nasz najsłabszy mecz w tym sezonie. Na pewno w następnej serii gier musimy się poprawić, jeżeli liczymy na kolejne punkty – wyjaśniał Krzysztof Krupa, drugi trener Hetmana. Znowu przypomniał o sobie właśnie Oziemczuk, który zdobył dwie bramki i wrócił na pierwsze miejsce w klasyfikacji najlepszych snajperów w lidze. – Może Kamil nie jest jeszcze w optymalnej dyspozycji, ale po kontuzji prezentuje się coraz lepiej. W spotkaniu z Polesiem zrobił różnicę. W trudnych momentach mogliśmy na niego liczyć – dodaje asystent trenera Ziarkowskiego.
Powiślak ostatnio gra w kratkę. Nie przegrał od sześciu kolejek, ale w tym czasie zanotował „tylko” trzy zwycięstwa. Kilka punktów zgubił w starciach z beniaminkami: Startem Krasnystaw (3:3), czy Orlętami Łuków (1:1). W sobotę trener Giza ma jednak dysponować pełną kadrą i liczy na pozytywny wynik. – Mam w zespole bardzo ambitnych zawodników i postaramy się o niespodziankę, ale jak zwykle wszystko zweryfikuje boisko – wyjaśnia szkoleniowiec ekipy z Końskowoli.