Piłkarze Stali Kraśnik mimo olbrzymich kłopotów kadrowych postawili się faworytowi i pokonali w sobotę Hetmana Zamość 2:1. Kolejna porażka gości oznacza pożegnanie z trenerem Krzysztofem Rysakiem
Początek spotkania w Kraśniku nie zapowiadał kolejnej katastrofy Hetmana. Już w 10 minucie Rafał Turczyn przeprowadził świetną akcję na skrzydle. Ograł jednego rywala i posłał bardzo mocną piłkę w pole karne. A tam idealnie trafił Filipa Drozda i było 0:1. Tym samym najlepszy snajper IV ligi otworzył swoje konto w nowych barwach. Przyjezdni mogli pójść za ciosem, ale dobrych okazji nie wykorzystali Hubert Czady i Turczyn.
To zemściło się w 28 minucie, kiedy do wyrównania doprowadził Rafał Król. Były pomocnik Motoru Lublin miał przed sobą dwóch obrońców, ale szybko poradził sobie z jednym i po chwili oddał strzał zza szesnastki. Kamil Tomczyszyn próbował interweniować, ale po rękach piłka i tak wpadła do siatki. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie.
W drugiej części spotkania coraz odważniej zaczęli sobie poczynać piłkarze Daniela Szewca. Pokazali, że nie boją się faworyzowanych rywali i w 65 minucie objęli prowadzenie. Znowu na listę strzelców wpisał się Król. Tym razem 28-latek przymierzył do siatki bezpośrednio z rzutu wolnego, z narożnika pola karnego. Zamościanie ruszyli do ataku, ale mieli problemy, żeby stworzyć sobie jakąś klarowną okazję. I ostatecznie Hetman musiał się pogodzić z drugą porażką w rundzie wiosennej. Po meczu z zespołem pożegnał się już trener Rysak.
– W pierwszej połowie byliśmy lepsi i powinniśmy strzelić więcej goli. Szkoda, bo traciliśmy kuriozalne bramki. Po przerwie próbowaliśmy się podnieść, ale to się nie udało. Jest nam przykro i pozostaje przeprosić kibiców, bo zawiedliśmy. Piłkarze powinni dać z siebie więcej – mówił na klubowym portalu Krzysztof Rysak.
Gospodarze mieli powody do radości, bo z różnych względów brakowało im kilku zawodników. Nie mogli zagrać, chociażby wypożyczeni z Hetmana Anton Lucyk i Aleksiej Rodewicz. W umowie znalazł się zapis, że obaj nie wystąpią przeciwko zamościanom. – W naszej sytuacji trzy punkty naprawdę cieszą. Mentalnie taki wynik bardzo nam pomoże w kolejnych tygodniach. Już po meczu z Górnikiem II mówiłem chłopakom, że idziemy do przodu i teraz dostaliśmy kolejne potwierdzenie. To nie było też tak, że grał tylko Hetman. Też potrafiliśmy zrobić fajne akcje – ocenia Daniel Szewc, opiekun niebiesko-żółtych.
Stal Kraśnik – Hetman Zamość 2:1 (1:1)
Bramki: Król (28, 65) – Drozd (10).
Stal: Piotrowski – Gajewski (90 Koneczny), Pluder, Pietroń, Gałkowski, Chomczyk, Leziak, Skrzyński, Król, Szczuka, Maj.
Hetman: Tomczyszyn – Bubeła, Solecki, Kanarek, Myszka (70 Baran) – Markowski (57 Ziółkowski), Kupisz, Kamiński, Czady (65 Otręba), Turczyn – Drozd.
Żółte kartki: Maj, Szczuka, Gałkowski, Skrzyński – Kamiński
Sędziował: Tomasz Korszeń (Biała Podlaska). Widzów: 250.