Victoria Żmudź przełamała się w wielkim stylu. W niedzielę drużyna Piotra Molińskiego rozgromiła Roztocze Szczebrzeszyn 5:0
O wysokiej wygranej gospodarzy zdecydowały świetnie bite stałe fragmenty gry. Po 17 minutach miejscowi mieli w zapasie trzy bramki. Pierwszą i drugą po centrach z rzutów rożnych zdobył Tomasz Pogorzelec.
Trzecią po dośrodkowaniu z rzutu rożnego zapisał na swoim koncie Jurij Furta. Po pół godzinie Pogorzelec skompletował hat-tricka celnym strzałem z rzutu karnego. – Trudno było nam się podnieść po tych trzech, mocnych ciosach. Nie wiem co się stało. Może za bardzo się motywowaliśmy przed tym spotkaniem? – zastanawia się Jacek Szczyrba, trener beniaminka.
Zadowoleni byli oczywiście gospodarze, którzy w drugiej połowie mimo bardziej wyrównanego meczu dołożyli jeszcze jednego gola za sprawą Furty. Goście też mieli jednak swoje szanse, ale wyraźnie niedziela nie była ich dniem.
– Pewnie sporo osób spodziewało się już pogrzebu Victorii. Nic takiego nie miało jednak miejsca. Chwała chłopakom, że potrafili się pozbierać. Już samo nastawienie i podejście do tego arcyważnego spotkania było kluczowe. Dodatkowo wielka ambicja i zaangażowanie chłopaków od pierwszej minuty. Wiedzieliśmy, że za wszelką cenę musimy wygrać. Zrobiliśmy to i znowu jesteśmy w grze o utrzymanie – cieszy się trener Moliński.
Victoria Żmudź – Roztocze Szczebrzeszyn 5:0 (4:0)
Bramki: Pogorzelec (2, 8, 30-z karnego), Furta (17, 78).
Victoria: Furtak – Grądzki, Paskiw, Pogorzelec, Brodalski (70 Zwolak), Misztal (85 Żmuda), Kasprzycki (83 Gregorowicz), Krzyżak, Furta, K. Sawa (80 Sz. Sawa) Wagner (68 Pakuła)
Roztocze: Hadło – Strenciwilk, B. Mazur, Szatała, Kornas (67 Klimkiewicz), Lavruk, Wajdyk, Kaznocha, Tomaszewski (46 Zwolak), Gałka, Bubiłek (46 Wróbel).
Żółta kartka: Bubiłek (Roztocze).
Sędziował: Arkadiusz Nestorowicz (Biała Podlaska). Widzów: 100.