Jeżeli w Lubartowie wypalą wszystkie plany transferowe, to Lewart będzie mógł się pochwalić naprawdę bardzo mocną linią ataku. W końcu Grzegorz Białek na jesieni miał do dyspozycji Pawła Myśliwieckiego. Wiadomo, że do drużyny wraca Krystian Żelisko, a trwają rozmowy z wychowankiem klubu Mateuszem Kompanickim.
„Kompan” w lecie zamienił Avię na inną drużynę z „Lotniczego miasta” – Świdniczankę. Trudno było mu jednak przebić się do składu. Nie ma się co dziwić, bo beniaminek ma przecież w zespole dwóch czołowych snajperów grupy czwartej III ligi: Michała Palucha i Michała Zubera.
Kompanicki wystąpił w 16 meczach, ale tylko cztery razy pojawiał się w podstawowym składzie. Zaledwie dwukrotnie spędził na boisku pełne 90 minut. Mimo to zdobył dwa gole. „Świdnia” zdecydowała się jednak podziękować piłkarzowi za pobyt w klubie. Od razu pojawiły się plotki, że 27-latek mógłby wrócić do Lewartu lub do Chełmianki. Rozmowy z tym pierwszym klubem trwają.
Na pewno wiosną drużynę trenera Białka wzmocni Krystian Żelisko. Popularny „Żelek” na jesieni zagrał jeden mecz, a później wyjechał z Polski do pracy. – Krystian do nas wrócił, można powiedzieć, że sprowadził się do Lubartowa i nigdzie się już nie wybiera. Cieszymy się i liczymy, że będzie dużym wzmocnieniem. Nasza ofensywa wygląda ciekawie, ale rozmawiamy jeszcze z jednym zawodnikiem i jeżeli ten temat wypali, to dopiero wtedy będzie można powiedzieć, że mamy z przodu kłopot bogactwa – uśmiecha się trener Białek.
Na razie jedynym piłkarzem, który pożegnał się z kolegami jest Dawid Iskierka. Jego odejście nie jest jednak przesądzone. – Dawid miał problemy, żeby pogodzić pracę z treningami i meczami. Zobaczymy, jak to wyjdzie na wiosnę. Na pewno definitywnie jeszcze się nie pożegnaliśmy. Jeżeli chodzi o transfery, to chcemy wzmocnić jeszcze jedną pozycję, ale większych ruchów nie przewidujemy. W lecie sprowadziliśmy pięciu chłopaków, w tym czterech do podstawowego składu. W tej sytuacji nasz wynik można uznać za dobry – wyjaśnia szkoleniowiec Lewartu.
Jego podopieczni przerwę w rozgrywkach przezimują na trzeciej pozycji w tabeli. Do Janowianki i Stali Kraśnik tracą jednak tylko punkt. – Można powiedzieć, że wykonaliśmy plan maksimum. Po pracowitym lecie zakładaliśmy miejsce w okolicach: trzeciego-piątego. A skoro tracimy tylko punkt do drużyn, które są przed nami, to jesień trzeba zdecydowanie zaliczyć na plus. Teraz będziemy chcieli to wszystko powtórzyć w drugiej części rozgrywek. Awans? Walczymy po prostu o jak najwyższe miejsce – zapowiada trener Białek.
Lewart wróci do treningów 13 stycznia. W trakcie zimowych przygotowań zespół rozegra siedem sparingów. 24 stycznia zmierzy się z Orlętami Spomlek Radzyń Podlaski. W kolejnych tygodniach rywalami będą: Motor II Lublin (4 lutego), Huragan Międzyrzec Podlaski (10 lutego), Wilga Garwolin (17 lutego), Kryształ Werbkowice (24 lutego), Ogniwo Wierzbica (6 marca) oraz Stal Kraśnik (9 marca). Większość spotkań odbędzie się w Lubartowie. Jedynie mecz z Motorem II zaplanowano na bocznym boisku Areny Lublin.