![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
![W meczach z udziałem Orionu Niedrzwica nie można pozwolić sobie na chociażby minutową drzemkę](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/news/2023/2023-04/dffda7128837fc4086e61e218eed9894_std_crd_830.jpg)
W wiosennych meczach z udziałem podopiecznych Jacka Paździora padło już 34 bramki
![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
Trzeba pamiętać, że ten wynik to efekt zaledwie 5 spotkań. Średnia goli na mecz wynosi więc 6,8, co jest wynikiem naprawdę imponującym.
Jackowi Paździorowi należą się słowa uznania, bo po pierwszych dwóch spotkaniach mógł zaszyć się w najciemniejszej jamie i długo z niej nie wychodzić. Jego zespół przegrał bowiem z KS Cisowianka Drzewce oraz rezerwami Wisły Puławy po 0:8. – Wiedziałem, ze tak będzie, a to 0:8 to i tak najniższy wymiar kary. Te wyniki nie zrobiły więc na mnie najmniejszego wrażenia. Przede wszystkim dlatego, że w zimie musieliśmy ćwiczyć na orlikach i nie mieliśmy jak wejść na duże boisko. Cisowianka i Wisła mają zupełnie inne warunki do treningów. Te dwie ekipy są zresztą poza zasięgiem całej ligi, zwłaszcza jeżeli puławianie dostają zrzuty z pierwszej drużyny. A tak przecież było w meczu z Orionem – wyjaśnia Jacek Paździor.
Szkoleniowiec Orionu przyjął na przysłowiową klatę te dwa pogromy i w następnych spotkaniach mógł ponownie wypinać pierś, ale już po odznaczenia. Trzy kolejne mecze zakończyły się bowiem zwycięstwami piłkarzy z Niedrzwicy. Skala pokonanych rywali (LKS Stróża, KS Góra Puławska, Tarasola Cisy Nałęczów) nie rzuca na kolana, to jednak wywalczone 9 pkt pozwoliło Orionowi ostatecznie zapewnić sobie utrzymanie na kolejny sezon. – Mamy środek tabeli, ale ja myślę, żeby walczyć o coś więcej. Jesteśmy na 5 miejscu i nie chciałbym ukończyć sezonu niżej. Dobra seria nie będzie trwała wiecznie, ale pragniemy w każdym meczu grac jak najlepiej – mówi Jacek Paździor.
Być może jego podopiecznym uda się ją przedłużyć o jeszcze jedno spotkanie, chociaż o to nie będzie łatwo. W sobotę rywalem będzie bowiem Avia II Świdnik. Ten zespół jest zawsze groźny na własnym boisku, bo tam dostaje wzmocnienia z pierwszej drużyny. – Nie wiem, czy tym razem też tak będzie, bo przecież pierwszy zespół gra w sobotę z Lublinianką. Niezależnie od tego, chcemy walczyć o zwycięstwo – zapowiada szkoleniowiec Orionu.
![e-Wydanie](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/public/dziennikwschodni.pl/e-wydanie-artykul.png)