Wszystko przez to, że z IV ligi wycofała się Włodawianka Włodawa
O problemach ekipy z Włodawy mówiono już od dłuższego czasu. Ostateczne decyzje zapadły w poniedziałek i Włodawianka wycofała się z IV ligi. Z tej informacji ucieszono się Kocku i Zakrzówku. Polesie Kock poprzednią czwartoligową kampanię zakończyło na 14 miejscu, czyli pierwszym, które powodowało degradację do „okręgówki”. W Kocku pozostało już jedynie liczenie na problemy rywali i okazało się, że one w końcu przyszły.
Nieszczęście Włodawianki spowodowało również uśmiechy działaczy Stoku Zakrzówek, którzy zajęli zwolnione przez Polesie miejsce w lubelskiej klasie okręgowej. W poprzednim sezonie ekipa Pawła Mierzwy była beniaminkiem i spisała się bardzo przyzwoicie. 34 pkt i 12 miejsce na zakończenie sezonu było naprawdę dobrym wynikiem dla klubu z małego Zakrzówka. Niestety, w wyniku rozstrzygnięć w wyższych ligach, lubelską „okręgówkę” musiało opuścić aż pięć ekip, w tym Stok. W poniedziałek fortuna jednak uśmiechnęła się do działaczy z Zakrzówka. – Bardzo cieszymy się z tego faktu, bo uważam, że nie zasłużyliśmy na degradację. Zespół rozegrał wiele świetnych spotkań i nasz spadek był po prostu niesprawiedliwy. Na szczęście udało nam się utrzymać kadrę, a nawet ją wzmocnić. Trenerem pozostanie Paweł Mierzwa. W nadchodzącym sezonie będziemy walczyć o zachowanie ligowego bytu. Dla tak małego klubu jak nasz to jest szczyt marzeń. Nie mamy wielkich środków finansowych. Głównym źródłem utrzymania są środki z gminy. Mamy również wsparcie kilku lokalnych przedsiębiorców – mówi Grzegorz Kowalski, kierownik Stoku.
Piłkarze z Zakrzówka zainaugurują sezon 12 sierpnia, kiedy na własnym stadionie podejmą Orion Niedrzwica Duża. Będą to lokalne derby, ponieważ obie miejscowości dzieli jedynie kilka kilometrów.