Po spotkaniu toczonym w dosyć sennej atmosferze, w którym na boisku królowały przede wszystkim defensywy obu zespołów, do rozstrzygnięcia potrzebne były rzuty karne. W tych perfekcyjnie spisali się Argentyńczycy i to oni zagrają w wielkim finale brazylijskiego mundialu z Niemcami.
Zgodnie z oczekiwaniami pierwsza część spotkania była wyrównanym widowiskiem, drugi półfinał miał zgoła odmienny przebieg niż wtorkowe starcie Brazylii z Niemcami.
Ani Holendrzy, ani Argentyńczycy nie zamierzali otwierać się w premierowej odsłonie meczu w Sao Paulo. Brakowało składnych akcji ofensywnych - "Albicelestes” nie pozwalali rozwinąć skrzydeł Arjenowi Robbenowi, z drugiej strony defensorzy "Oranje” skutecznie uprzykrzali życie Leo Messiemu.
Groźniejsze sytuacje do strzelenia gola stworzyli sobie podopieczni trenera Alejandro Sabelli, obie jednak zakończyły się niepowodzeniem. Najpierw celnie z rzutu wolnego z odległości około dwudziestu metrów strzelał Messi, ale z jego uderzeniem bez większych problemów poradził sobie bramkarz Holendrów, Jasper Cillessen. Potem, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, strzał głową na bramkę "Oranje” oddał Ezequiel Garay, lecz piłka poszybowała nad poprzeczką.
Nic nie zmieniło się po przerwie. Nadal obie ekipy skupiały się przede wszystkim na defensywie, co wychodziło im bardzo poprawnie, kosztem popisów w ataku.
Na pierwszą emocjonującą sytuację trzeba było czekać aż do 75 minuty gry. Ponownie bramce rywali zagrozili Argentyńczycy. Wychodzący z kontratakiem na prawej flance boiska Enzo Perez dośrodkował w pole karne do wbiegającego tam Gonzalo Higuaina, który zdołał wślizgiem oddać strzał. Piłka wylądowała tylko na bocznej siatce bramki Cillessena.
W ostatniej minucie regulaminowego czasu gry piłkę meczową na nodze miał Arjen Robben. Po dwójkowej akcji z Wesleyem Sneijderem pomocnik Bayernu Monachium wpadł z futbolówką w pole karne, ale jego strzał w ostatniej chwili zablokował Javier Mascherano.
Wynik nie zmienił się do końca, do rozstrzygnięcia rywalizacji potrzebna była więc dogrywka.
W tej przewagę osiągnęli Holendrzy. Aktywny był Robben, którego rajdy sprawiały defensorom Argentyny sporo problemów, ale za gwiazdą "Oranje” nie nadążali inni zawodnicy tej drużyny.
Z czasem oba zespoły, zmęczone już trudami całego turnieju, stanęły na boisku.
Emocje pojawiły się dopiero pod koniec drugiej części dogrywki. Dwie okazje mieli "Albicelestes” - najpierw za słabo głową strzelał Rodrigo Palacio, potem zbyt lekko z woleja z bliskiej odległości uderzał Maxi Rodriguez.
O tym, która z drużyn zagra w finale mistrzostw świata w Brazylii musiały zadecydować rzuty karne.
Konkurs jedenastek rozpoczęli Holendrzy, ale zrobili to w najgorszy możliwy sposób - strzał Rona Vlaara obronił Sergio Romero. W następnych próbach skuteczni byli kolejno Messi, Robben i Garay.
Jako trzeci w ekipie "Oranje” do piłki podszedł Sneijder. Pomocnik Galatasaray Stambuł nie zdołał pokonać bramkarza Argentyńczyków, którzy po interwencji Romero byli już o krok od sukcesu.
Do końca nie było już pomyłek, z jedenastu metrów trafiali Sergio Aguero, Dirk Kuyt i Maxi Rodriguez. Skuteczny strzał tego ostatniego oznaczał, że w finale na Maracanie w Rio de Janeiro zagrają Argentyńczycy.
W ostatnim meczu brazylijskiego turnieju "Albicelestes” zagrają z reprezentacją Niemiec.
Holendrzy z kolei zagrają jeszcze w spotkaniu o trzecie miejsce z gospodarzami turnieju, ekipą "Canarinhos".
Holandia - Argentyna 0:0 (rzuty karne - 2:4 )
Holandia: Cillessen - Kuyt, Blind, Martins Indi (46 Janmaat), Vlaar, de Vrij - Wijnaldum, de Jong (62 Clasie), Sneijder, Robben - van Persie (96 Huntelaar).
Argentyna: Romero - Zabaleta, Rojo, Mascherano, Demichelis - Garay, Perez (81 Palacio), Biglia - Messi, Lavezzi (100 Rodriguez), Higuain (82 Aguero).
Żółte kartki: Martins Indi, Huntelaar - Demichelis.
Sędzia: Cuneyt Cakir (Turcja).