Sparta Wożuczyn przegrała szósty mecz z rzędu i jest na najlepszej drodze do powrotu do A klasy. Sytuacja Cosmosu Józefów jest niewiele lepsza.
Terminarz ułożył się tak, że piłkarze Cosmosu Józefów w środkowej fazie sezonu muszą borykać się z bardzo wymagającymi przeciwnikami. Po meczach z Omegą Stary Zamość i Koroną Łaszczów, przyszła kolej na Sokół Zwierzyniec. Beniaminek walczył dzielnie, ale okazał się słabszy o jedną bramkę. Ten wynik oznacza, że strata Jacka Podolaka i spółki do bezpiecznego miejsca jeszcze się powiększyła, a Cosmos, oprócz Sparty Wożuczyn ugruntował pozycję głównego kandydata do spadku.
Cosmos Józefów – Sokół Zwierzyniec 0:1 (0:1)
Bramki: E. Kniaziowski (31).
Cosmos: Gontarz – Gnap, Kołcon, Późniak, Kiełbus (40 A. Paniak), Sz. Mielniczek, Podolak, Łagożny, Szczerba (78 Nieścior), Dmytruk, J. Danaj.
Sokół: Paczos – Bielec, Sirko, Sawa, Łukasik, Kapłon, Rudy (85 Brodziak), Kosiński, Lachowicz (60 Sławkowski), E. Kniaziowski, Krzepiłko.
Sędziował: Bartłomiej Górski.
W ostatnich tygodniach sytuacja Roztocza Szczebrzeszyn mocno się skomplikowała, ale szanse na awans nie zostały jeszcze całkowicie zaprzepaszczone. Dzięki zwycięstwu w Miączynie i stracie punktów przez Huczwę Tyszowce, Roztocze zbliżyło się do lidera i pozostaje w grze o czwartą ligę.
– Przełamaliśmy się wreszcie. Nie było jednak łatwo, bo choć w pierwszej połowie dominowaliśmy, po przerwie straciliśmy szybko dwie bramki przez własną głupotę. Uczulałem chłopaków, że na boisku w Miączynie ciężko jest grać piłką, to musi być laga do przodu, ale mimo wszystko za dużo się bawiliśmy i w efekcie w 55 min zrobiło się 2:2. Do końca było sporo nerwów, ale na szczęście Artur Chałas strzelił i wygraliśmy. Mimo stresu, myślę, że zasłużenie – stwierdził Jarosław Czarniecki, szkoleniowiec ekipy ze Szczebrzeszyna.
Olimpia Miączyn – Roztocze Szczebrzeszyn 2:3 (0:2)
Bramki: Kukiełka (53), Łyp (55) – Malec (12), K. Kornas (28), Chałas (88)
Olimpia: Szczepaniak – Chmiel (72 Markiewicz), Cisek, Gdula, Jachorek, Kukiełka, K. Kulas (46 Yakovliuk), Łyko, Łyp, Musiał (68 Kołodziej), Wróbel.
Roztocze: Hadło – Wyrostkiewicz, Chałas, W. Mazur, Ł. Wróbel, P. Wróbel, Lavruk, B. Mazur, Klimkiewicz (84 Bubiłek), Malec, Kornas (80 Gulak).
Sędziował: Krzysztof Wróbel.
Wiele wskazuje na to, że Grom Różaniec gorszy okres ma już za sobą. Co prawda podopieczni Bogdana Antolaka w ostatnich spotkaniach grali z niżej notowanymi przeciwnikami, ale sześc punktów wywalczonych w dwóch meczach z pewnością doda im pewności siebie.
W niedzielę ekipa z Różańca bez kłopotów ograła będąca już blisko degradacji Spartę Wożuczyn. W 13 min wynik otworzył Jakub Grasza, który wskoczył do wyjściowego składu w miejsce Arkadiusza Kusiaka, a osiem minut później na 2:0 podwyższył Kamil Kaproń ładnym strzałem z dystansu. Po wznowieniu gry Grom nie zwalniał tempa. W efekcie, w 61 min, na 3:0 podwyższył z rzutu karnego Arkadiusz Kusiak. Gości stać był jedynie na honorową bramę trzy minuty przed końcem.
Grom Różaniec – Sparta Wożuczyn 3:1 (2:0)
Bramki: J. Grasza (13), Kaproń (21), Kusiak (61 z karnego) – Antoniuk (90).
Grom: Markowicz – Myszak (72 Kuczyński), Mazur, Łogin, Grelak, Rak (86 P. Grasza), Przeszło (46 Kusiak), Kaproń, Kwiatkowski (78 Odrzywolski), J. Grasza (60 K. Wróbel), Wojtowicz.
Sparta: Wojtaszek – Sak, P. Mroczka, K. Mroczka, Jurczyszyn, Dziki, Antoniuk, Jurkiewicz, M. Chudyga (80 Greszata), K. Chudyga, Mac.
Sędziował: Paweł Tucki.
Trwa świetna passa Olendra. Po dwóch zwycięstwach z rzędu tym razem piłkarze z Soli zremisowali 2:2 z faworyzowanym Igrosem Krasnobród. Niewiele brakowało, a zainkasowaliby pełną pulę, ale nie potrafili dowieźć prowadzenia do końca.
Olender Sól – Igros Krasnobród 2:2 (1:1)
Bramki: Szpot (29), Kiełbasa (70) – Nizio (27), Zagidulin (75).
Olender: Woch – Dworniczak (53 Nizio), Kiełbasa, Cios, Olszówka, D. Muzyka, Rój, Kniaź, Szpot (76 Chorębała), Kmieć, P. Muzyka.
Igros: Kierepka – Szewczuk, Wasyl, Rzeźnik, Bartecki, Zagidulin, Pisarczyk, Ożóg (65 Gozdek), Hałasa (75 Molenda), Karaszewski, Nizio.
Sędziował: Bartosz Kapłon.
W meczu o sześć punktów Potok okazał się lepszy od Orionu Dereźnia Solska. – Początek należał do nas. Byliśmy lepsi, co potwierdziliśmy golem. Później nasz bramkarz popełnił jednak błąd, zagrał ręką przed polem karnym i straciliśmy gola z wolnego. Gra się wyrównała i tak było aż do 65 minuty. Później gospodarzy podłamała bramka samobójcza. My dostaliśmy aż trzy rzuty karny, z których dwa wykorzystaliśmy i dowieźliśmy komplet punktów do końca. Zwycięstwo nas bardzo cieszy, ale cieszą również wyniki innych meczów. Rywale zagrali dla nas, dzięki czemu nasze szanse na utrzymanie rosną – ocenił grający prezes Potoku Grzegorz Drozdowski.
Orion Dereźnia Solska – Potok Sitno 1:4 (1:1)
Bramki: Czerw (25) – K. Pyś (5, 85 z karnego), Szabat (65 samobójcza), Łepak (70 z karnego),
Orion: Hasiak – Raduj, Rudy, Czerw, Szabat (75 Maciocha), Blicharz (46 Niemiec), Zybura, Rękas (60 Konopka), Borowski, Wilkos (55 Bastrzyk), Kiełbasa.
Potok: Kremer – Drozdowski, Kulas, Kasprzak, Łepak, Pawliszak (46 P. Samulak), Denkiewicz, D. Pyś (85 Misztal), Kozyra (68 Kiecana), (46 D. Samulak), K. Pyś.
Sędziował: Marek Borowiński.
W jednym z najciekawszym spotkań minionego weekendu w zamojskiej klasie okręgowej, zmierzyły się dwie jedyne niepokonane na wiosnę drużyny. Mająca aspiracje sięgające awansu Victoria Łukowa/Chmielek okazała się lepsza od marzącej o uniknięciu degradacji Pogoni 96 Łaszczówka, ale przyjezdni tanio skóry nie sprzedali. Dzielnie walczyli i gdyby nie szybko strzelony przez Victorię gol, losy tego spotkania mogłyby potoczyć się zupełnie inaczej.
Victoria Łukowa/Chmielek – Pogoń 96 Łaszczówka 2:0 (1:0)
Bramki: Czapla (10), Staroń (50).
Victoria: Berbecki – Baran, Wojtyna, Czapla, Dziura, Hanas, Stelmach, Klecha, Kulpa (85 Szostak),Karwacki (70 Król), Stelmach (80 Kołodziej)
Pogoń: Maksymiuk – Tatar, Zatorski (83 P. Świderek), Bukowski, Stępniak, Kłoda (60 Puchalski), Nagowski, Cywka (78 Ł. Jeruzal), J. Jeruzal (41 Lisowski), Kuks, Lasota.
Sędziował: Robert Kędziora.
Po tym, jak Huczwa Tyszowce rozbiła na własnym boisku Roztocze Szczebrzeszyn wydawało się, że jest na najlepszej drodze, żeby wywalczyć awans do czwartej ligi. Po dużym sukcesie podopiecznych Kamila Droździela dopadł jednak kryzys. W środę niespodziewanie ulegli na wyjeździe Pogoni 96 Łaszczówka, a w niedzielę zaledwie zremisowali z niżej notowanym Włókniarzem Frampol 1:1.
Huczwa Tyszowce – Włókniarz Frampol 1:1 (0:1)
Bramki: Walentyn (75) – Bielecki (24).
Huczwa: Waśkiewicz – Anioł, Materna, Podborny, Okalski – Szumlański, Sioma, Droździel (23 N. Raczkiewicz, 78 Orzechowski), T. Raczkiewicz, Maliszewski, Dworak (55 Walentyn).
Włókniarz: Saj – J. Dycha, Bielecki, D. Swatowski, Myszak – Wnuk (65 Spólnik), Branewski, Kapica, Nawrocki (75 Malec), R. Swatowski, Decyk.
Sędziował: Tomasz Lenard.
Trwa fatalna passa Omegi Stary Zamość. Podopieczni Pawła Lewandowskiego nie potrafią wygrać od 15 kwietnia. Tym razem okazali się słabsi od Korony Łaszczów. Gospodarze losy spotkania rozstrzygnęli po przerwie.
Korona Łaszczów – Omega Stary Zamość 2:0 (0:0)
Bramki: Stefanik (65 z karnego), Wawryca (90+2).
Korona: Mac – Swatowski, Kuźniarski, Mossourec, Huzar, Jamroż, Stefanik, Rój, Konopa, Wojnarski (46 Rembisz), Borowiak
Omega: Szopa – Dywański (75 Muda), Tchórz, Baran, Maziarczyk, Ignaciuk, Wajdyk, Bochniak (55 K. Bojar), Łata, Goch, Zając (46 Ramian).
Sędziował: Andrzej Swacha. Czerwona kartka: K. Bojar (Omega) w 72 min za drugą żółtą kartkę.