W Krasnobrodzie doskonale zdają sobie sprawę z szansy, jaką daje płaska tabela oraz niewielka, czteropunktowa strata do lidera. Wiosną zamierzają powalczyć o awans do czwartej ligi, dlatego wszystkim zależy na utrzymaniu składu z rundy jesiennej i wzmocnieniu zespołu.
– Wszyscy zadeklarowali pozostanie, ale widzę, że znów zaczyna się jakaś giełda nazwisk i podchody pod moich zawodników. Nie lubię tego typu sytuacji. Jeżeli teraz straciłbym dwóch kluczowych zawodników, to walka o czołowe pozycje byłaby właściwie niemożliwa – mówi Zbigniew Kuczyński, szkoleniowiec Igrosu.
Tym, którego będzie zatrzymać najtrudniej, jest Rafał Turczyn. Doświadczony pomocnik ma oferty z kilku klubów, ale najbardziej zdeterminowany, żeby go pozyskać jest Hetman Zamość. Cały czas niepewny pozostaje także los Siergieja Khnyżnyia, który także wzbudza spore zainteresowanie na rynku. Trener liczy jednak, że obaj pozostaną w klubie do końca sezonu.
Zimą do kadry zespołu powinno dołączyć trzech nowych zawodników. Niemal przesądzone jest już pozyskanie Ukraińca Nazara Mielniczuka, a w Krasnobrodzie trenują też Daniel Sak oraz Kamil Antoniuk ze Sparty Wożuczyn. – Chciałem dostać po jednym graczu na każdą pozycję i są duże szanse, żeby to się udało. Czekamy jeszcze tylko na sfinalizowanie ostatnich formalności – tłumaczy Kuczyński.
Duże nadzieje związane są przede wszystkim z osobą Mielniczuka, który błysnął ostatnio w sparingu z Tomasowią Tomaszó Lubelski, strzelając hat-tricka i walnie przyczyniając się do wygranej swojego zespołu 4:3.
– To dobry chłopak, może grać zarówno na pozycji skrzydłowego, jak i w ataku. Myślę, że będzie dla nas sporym wzmocnieniem. Swoje umiejętności pokazał w meczu z Tomasovią. Wiadomo, sam go nie wygrał, ale bardzo nam w tym pomógł – przekonuje Kuczyński.
Igros do czasu wznowienia rozgrywek ligowych będzie przygotowywał się na własnych terenach. W planach są trzy treningi tygodniowo i sparing w weekend. W najbliższą sobotę o godz. 14 zmierzy się w Lubyczy Królewskiej z Unią Hrubieszów.