Biało-niebiescy na półmetku rywalizacji przewodzą ligowej stawce, ale w tabeli jest tak ciasno, że nikt niczego nie może być pewien. W Biłgoraju także nie czują się zbyt pewni siebie.
– Zostaliśmy liderem dopiero na koniec rundy, wcześniej różnie nam się układało. Najbardziej bolą takie mecze jak z Igrosem Krasnobród. Tracąc na własnym boisku siedem bramek ciężko myśleć o zwycięstwie. Gdyby nie trzy ostatnie mecze, tabela mogłaby wyglądać zupełnie inaczej. Szkoda straconych punktów. Dlatego nie mamy mocarstwowych planów. W końcu mamy jedynie punkt przewagi nad ekipą z Różańca. Wszystko rozstrzygnie się na wiosnę – przekonuje Ireneusz Zarczuk, szkoleniowiec Łady.
W walce o awans liczyć mogą się ekipy nawet do ósmego miejsca. Do grona faworytów zaliczają się jednak przede wszystkich Grom Różaniec i Roztocze Szczebrzeszyn, choć apetyt na sprawienie niespodzianki mają także w Krasnobrodzie.
– Nie byliśmy wymieniani przed sezonem w gronie faworytów do wygrania ligi. Teraz jesteśmy realnym kandydatem do awansu. Udowodniliśmy, że potrafimy grać w piłkę. Czołowe zespoły będziemy gościć na własnym boisku, jesteśmy w komfortowej sytuacji. Ja, jako szkoleniowiec, mam ambicje żeby grać w wyższej lidze. Jeśli uda nam się w oknie transferowym zrealizować nasze cele, mamy dużą szansę żeby powalczyć o awans. Chcemy być czarnym koniem tych rozgrywek – deklaruje Zbigniew Kuczyński, szkoleniowiec Igrosu.
Co ciekawe, tak jasnych deklaracji nie składają nawet w Biłgoraju. – Czy jesteśmy gotowi na czwartą ligę? Na obecną chwilę raczej nie. Przed rokiem spadliśmy i wiemy, jaki poziom prezentują ekipy w tej klasie rozgrywkowej. To półka wyżej – twierdzi Zarczuk.
Być może sytuacja nieco zmieni się na wiosnę, gdy kadra Łady zostanie poszerzona. – Po długiej absencji do treningów powrócił Serhijj Sawczuk. Powrót doświadczonego zawodnika to znaczące wzmocnienie dla zespołu. Planujemy także uzupełnić skład jednym lub dwoma zawodnikami. Jest jednak za wcześnie by mówić o konkretach. Naszym głównym celem jest wzmocnienie ataku. Zdobyliśmy do tej pory zaledwie 35 bramek. To niezbyt okazały dorobek jak na lidera rozgrywek – kończy szkoleniowiec.