(fot. DW)
Korona Łaszczów okazała się minimalnie lepsza od Włókniarza Frampol. Tym samym zespół trenera Jerzego Bojko spędzi święta wielkanocne w lepszych nastrojach, ale tuż po nich ekipę z Łaszczowa czeka piłkarski maraton
Starcie pomiędzy Koroną i Włókniarzem zapowiadało się bardzo ciekawie. Gospodarze w tym sezonie mają aspiracje sięgające wyżej niż jedynie zapewnienie sobie utrzymania dlatego po weekendowej porażce z Potokiem Sitno chcieli wywalczyć komplet punktów z innym zespołem bijącym się o utrzymanie. Spotkanie od pierwszego gwizdka sędziego było bardzo wyrównane i kibice długo nie mogli doczekać się bramek. Wreszcie po nieco ponad godzinie gry gospodarze dopięli swego. Na strzał zdecydował się Bartosz Jamroż, piłka odbiła się rykoszetem od jednego z graczy gości i wpadła do bramki Włókniarza. Kilkanaście minut później okazało się, że był to jedyny gol w tym spotkaniu i komplet punktów został w Łaszczowie. – Czujemy ogromny niedosyt. Zagraliśmy na prawdę solidnie i uważam, że remis byłby sprawiedliwszym wynikiem – mówi Mirosław Kubina, trener Włókniarza. – Nie mieliśmy co prawda wiele okazji do zdobycia bramki, ale po główce Wojciecha Branewskiego zawodnik Korony wybił piłkę z linii bramkowej. Cóż, musimy przełknąć gorzką pigułkę i zrobić wszytko żeby w następnej kolejce zainkasować trzy punkty przeciwko Potokowi Sitno.
Święta w lepszych nastrojach spędzą więc gracze Korony, choć i oni mają świadomość, że starcie z Włókniarzem mogło zakończyć się podziałem punktów. – Oba zespoły rozegrały dobre spotkanie. Nie brakowało walki, a rywal starał się nas zaskoczyć poprzez grę wysokim pressingiem. Mimo nietypowej pory udało nam się skompletować optymalny skład i zmazać plamę po ostatniej porażce z Potokiem, kiedy straciliśmy remis w doliczonym czasie gry – mówi Jerzy Bojko, trener Korony. – Patrząc obiektywnie, w tym meczu remis nie skrzywdziłby żadnej ze stron, ale los chyba postanowił nam oddać to co, zabrał przed kilkoma dniami. Dzięki tej wygranej humory w święta będą nam dopisywać. Jednak zaraz po nich czeka nas ciężki tydzień. Już we wtorek zagramy zaległy mecz z Sokołem Zwierzyniec, a następnie pojedziemy do Hrubieszowa na starcie Unią. Czeka nas trudne zadanie, ale na pewno powalczymy – dodaje opiekun ekipy z Łaszczowa.
Korona Łaszczów – Włókniarz Frampol 1:0 (0:0)
Bramka: Jamroż (66).
Korona: Fedyna – Huzar, Wasyl, Krawczyk, Swatowski (15 Wojnarski, 75 Nowosad), Jamroż (85 Umer), Kielar, Stefanik, Kołodziejski – Gęborys (70 Mosurets) – Borowiak.
Włókniarz: Saj – J. Dyjach, W. Branewski, P. Dycha, P. Myszak – Hadam, Harkot, J. Dycha, Filipowicz(74 J. Papierz), Kapica – P. Branewski.
Sędziował: Jarosław Jasina.