Metalowiec Goraj był bliski sprawienia sporej sensacji i pokonania na swoim boisku bijącego się o awans Gromu Różaniec, ale w niemal ostatniej akcji meczu gościom udało się zdobyć bramkę i uratować punkt w starciu z beniaminkiem
Zespół trenera Marka Papierza mimo atutu własnego boiska nie był faworytem w starciu z ekipą z Różańca. Zanim jednak zabrzmiał pierwszy gwizdek odśpiewano hymn Polski w związku z setną rocznicą odzyskania Niepodległości, a zawodnicy Gromu wyszli na murawę w okolicznościowych koszulkach.
Gospodarze nie przestraszyli się wyżej notowanego rywala i od samego początku ruszyli do ataku. I już w siódmej minucie mogli prowadzić 1:0 ale nie wykorzystali sytuacji sam na sam z bramkarzem Gromu. Goście mogli odpowiedzieć niemal natychmiast, ale Jacek Podolak strzelając z bliskiej odległości został zablokowany. Chwilę później szczęścia uderzając z rzutu wolnego szukał Marek Grelak, ale tym razem piłka minęła bramkę Metalowca. Później kolejne świetne okazje mieli gracze z Goraja lecz zabrakło im zimnej krwi pod bramką rywala i do przerwy kibice nie doczekali się bramek.
Po zmianie stron obraz meczu nie uległ zmianie i oba zespoły przeprowadzały dość odważne ataki. W 63 minucie goście powinni prowadzić 1:0, ale Kamil Ligaj obronił strzał Kamila Kapronia z rzutu karnego podyktowanego za faul na Przemysławie Kozyrze. Doskonała okazja zemściła się na graczach trenera Bogdana Antolaka w 86 minucie kiedy do siatki trafił Bartłomiej Sowa i Metalowiec objął sensacyjne prowadzenie.
Radość miejscowych nie trwała jednak długo bo w doliczonym czasie gry Arkadiusz Kwiatkowski trafił na 1:1 tuż sprzed linii pola karnego i uratował punkt dla swojego zespołu. – Patrząc przez pryzmat całego spotkania Grom może się cieszyć, że udało mu się wywalczyć punkt. Przed przerwą mieliśmy sześć niemal stuprocentowych sytuacji i gdybyśmy je wykorzystali to wynik po pierwszych 45 minutach mógłby być inny – mówi Marek Papierz, trener Metalowca. – Po przerwie rywale ruszyli do ataku i obraz gry nieco się zmienił. Szkoda, że nie udało się wygrać bo dwa punkty więcej dałby nam jeszcze więcej spokoju przed rudną wiosenną w kontekście walki o utrzymanie. Mimo wszystko szanujemy ten wynik z jednym z kandydatów do awansu – dodaje opiekun beniaminka.
Metalowiec Goraj – Grom Różaniec 1:1 (0:0)
Bramki: Sowa (86) – Kwiatkowski (90).
Metalowiec: Ligaj – Pawelec, Marcin Szarlip, A. Wlizło, Słomka – Marcin Dzwolak, P. Papierz, M. Papierz, Sowa (86 D. Wlizło), Mateusz Dzwolak – Mariusz Szarlip.
Grom: Markowicz – Kuczyński, Mazur, Kurzyna, Grelak – Kaproń, Podolak, Walkiewicz, Kozyra – Kwiatkowski, Wróbel.
Sędziował: Tomasz Ostrowski.