Łada 1945 Biłgoraj straciła pierwsze punkty w tym sezonie. Podopieczni Jarosława Czarnieckiego nieoczekiwanie zremisowali w Miączynie z miejscową Olimpią.
Zespół z Biłgoraja w tym sezonie to murowany kandydat do awansu do IV ligi. Można powiedzieć, że Łada chce wrócić na należne sobie miejsce, bo przecież w poprzedniej dekadzie ten klub przez wiele lat występował na tym poziomie rozgrywkowym. W sezonie 2020/2021 jednak nieoczekiwanie zaliczył degradację i od tego momentu próbuje się wygrzebać z tego swoistego czyśćca.
W obecnych rozgrywkach Ładzie idzie to całkiem przyzwoicie, o czym świadczy seria 10 kolejnych zwycięstw. Biłgorajanie wygrywają nie tylko regularnie, ale również efektownie. Orkan Bełżec otrzymał w prezencie od Łady aż 7 bramek, po 6 zainkasowali gracze Tanwi Majdan Stary czy Korony Łaszczów.
Dlatego sobotni wynik meczu w Miączynie jest olbrzymim zaskoczeniem, bo miejscowa Olimpia nie jest wcale ekipą dużo lepszą od wyżej wymienionych. – Jej piłkarze zagrali z olbrzymim charakterem. Jak będą grać z taką mobilizacją przeciwko wszystkim drużynom w zamojskiej klasie okręgowej, to skończą sezon bardzo wysoko – mówi Jarosław Czarniecki.
Warto zauważyć, że Olimpia miała po prostu swój dzień. Łada kompletnie nie potrafiła się odnaleźć na boisku w Miączynie, które znane jest z tego, że jest wąskie i nierówne. To praktycznie uniemożliwiło gościom granie swojej piłki polegającej na wymianie wielu podań. W miejsce ładnej dla oka piłki oglądaliśmy więc mnóstwo walki. Gol dla Olimpii padł jednak po ładnej akcji Dawida Muzyczki, który wbiegł z nią w pole karne i umieścił ją tuż przy bramki strzeżonej przez Antona Alfimova.
Stracony gol sprawił, że Łada zaczęła nacierać z jeszcze większą pasją. Dość szybko udało się jej doprowadzić do remisu. W 37 min dobrą piłkę w pole karne posłał Aleksei Goncharevich. Tam, po serii kilku przebitek, trafiła ona ostatecznie do Michała Skubisa, który z bliska wpakował ją do siatki.
Po zmianie stron trener Jarosław Czarniecki nie ustawał w poszukiwaniu optymalnego zestawienia, które zapewni Ładzie komplet punktów. Biłgorajanom brakowało jednak szczęścia i skuteczności. Tak jak Skubisowi, który zmarnował sytuację sam na sam czy Damianowi Chmurze, który trafił piłką w poprzeczkę. – Myślę, że w sobotę na boisku rządził przede wszystkim przypadek. Boisko w Miączynie jest wąskie i bardzo nierówne, co mocno utrudnia grę. Nie ma jednak co na nie narzekać, bo warunki do gry były takie same dla obu drużyn. Straciliśmy pierwsze punkty, ale nie robimy tragedii – przekonuje Jarosław Czarniecki. – Wiadomo, że zawsze chce się zbić lidera. Nam się to udało, bo uważam, że ten remis jest porażką Łady. Jak chcą awansować do IV ligi, to muszą pokonywać takie zespoły jak nasz. My spotykamy się na treningach dwa razy w tygodniu , oni ćwiczą dużo bardziej regularnie – mówi Przemysław Gałka, grający trener Olimpii.
Olimpia Miączyn – Łada 1945 Biłgoraj 1:1 (1:1)
Bramki: D. Muzyczka (30) – Skubis (37)
Olimpia: Filipczuk - Bator, Zieliński, Szawaryn (46 Okoniewski), Bidiuk, Herda, Podgórski, D. Muzyczka, Gałka, Łyp (85 K. Muzyczka), Przyczyna (81 Nowak)
Łada: Alfimov – Kuliński (78 Siembida), Myszak, Chmura, Nawrocki (62 Konopka), Pawluk (73 Kubik), Goncharevich, Skiba, Kołodziej (46 Kapuśniak), Dorosz (73 Skubisz), Skubis (73 Cherniuk).
Żółte kartki: Łyp, D. Muzyczka, Podgórski, Zieliński - Dorosz. Widzów: 200.
POZOSTAŁE WYNIKI
Korona Łaszczów – Omega Stary Zamość 1:2 (Świątek 45 – Krawczyk 40-samobójcza, Fidler 60) * Pogoń 96 Łaszczówka – Huczwa Tyszowce 1:5 (Jeruzal – Serdiuk, Reina Sanchez, Gęborys, Phkhakadze, Ziółkowski 2) * Victoria Łukowa – Graf Chodywańce 0:2 (Murjas 2) * Hetman Zamość – Tanew Majdan Stary 6:0 (Łapiński 19, Buczek 49, 52, 79, 80, Laskowski 57) * Olimpiakos Tarnogród – Włókniarz Frampol 6:1 (Steskiv 5, 56, Bursztyka 13, Halejcio 34, Rutyna 36, Wilusz 63 – Dziewa 45+4) * Granica Lubycza Królewska – Orkan Bełżec 2:2 (Kushch-Vasylyshyn 56, Czereczun 64 – Wiciejowski 22, Maciejko 43) * Igros Krasnobród – Unia Hrubieszów 5:0 (Boiarchuk 15, Wołoch 22, 43, 90+1, Turczyn 56).