Olimpia Miączyn nie składa broni w walce o utrzymanie. Podopieczni trenera Jarosława Kaczoruka pokonali u siebie Włókniarza.
Spotkanie rozpoczęło się jednak nie najlepiej dla gospodarzy. Już w 14 minucie, po ładnym prostopadłym podaniu od Rafała Swatowskiego, w sytuacji sam na sam znalazł się Mateusz Decyk i wyprowadził przyjezdnych na prowadzenie. Olimpia starała się odrobić straty, ale pod bramką rywali brakowało skuteczności i zimnej krwi. – Przeciwnik stworzył w zasadzie tylko jedną okazję do zdobycia gola i ją wykorzystał. W dalszej fazie spotkania to my mieliśmy kontrolę nad meczem i wiele sytuacji. Zabrakło skuteczności, ale i szczęścia, bo dwa razy piłka odbijała się od poprzeczki – mówi trener Kaczoruk.
Jednak po zmianie stron gospodarze zaczęli zdobywać bramki i trzeba przyznać, że były to trafienia szczególnej urody. W 73 minucie, po dośrodkowaniu od jednego z kolegów, efektownym „szczupakiem: popisał się Damian Kukiełka i doprowadził do remisu. A na dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry Konrad Kulas z około 18 metrów pięknym mierzonym strzałem pokonał Karola Saja i zapewnił Olimpii niezwykle cenne trzy punkty. – Takie porażki bolą, bo kolejny raz prowadziliśmy ale nie udało się nam zdobyć choćby punktu. Zabrakło nam kilkunastu – mówi Mirosław Kubina, trener Włókniarza. – Trzeba jednak dodać, że straciliśmy dwa gole po pięknych uderzeniach. Szkoda tylko, że musieliśmy rywalizować na takim boisku. Szczerze mówiąc współczuje zawodnikom Olimpii, którzy muszą na nie wybiegać co drugą kolejkę – dodał.
– Wygrana cieszy, bo to bardzo cenne punkty w kontekście walki o utrzymanie – cieszy się szkoleniowiec zespołu z Miączyna. Trochę szkoda, że zabrakło nam w tym spotkaniu skuteczności bo wynik mógłby być wyższy. Sytuacja w dole tabeli jest bardzo ciekawa i walka o utrzymanie będzie zapewne trwać aż do ostatniej kolejki, a za tydzień czeka nas bardzo ważne starcie ze Spartą Wożuczyn – kończy Kaczoruk
Olimpia Miączyn – Włókniarz Frampol 2:1 (0:1)
Bramki: Kukiełka (72), Kulas (88) – Decyk (14).
Olimpia: Szczepaniak – Markiewicz (63 Cisek), Karpiuk, Łyko, Jachorek – Yakovliuk, Wróbel, Wasilewicz (58 Chmiel), Kukiełka (90 Belina) – Musiał (70 Kulas), Łyp.
Włókniarz: Saj – J. Dycha, Kawęcki, Bielecki, Myszak – Wnuk, R. Swatowski, Nawrocki, Kosidło, (75 M. Swatowski), Kapica (58 Spólnik) – Decyk.
Sędziował: Krzysztof Wróbel.