FOT. psnieledew.futbolowo.pl
Płomień-Spartan Nieledew zdominował rywalizację w grupie II zamojskiej A klasy. Podopieczni Andrzeja Jaworskiego wygrali aż 18 z 20 meczów, kończąc sezon z 15-punktową przewagą nad drugim w tabeli Orkanem Bełżec. Wysiłek piłkarzy nie przełoży się jednak na awans sportowy, bo Płomień nie zagra w zamojskiej klasie okręgowej. Działacze z uwagi na zbyt niski budżet postanowili zrezygnować z awansu.
Dziś prawdopodobnie wyjaśni się, kto zajmie wolne miejsce w rozgrywkach. Na placu boju zostały Granica Lubycza Królewska i Włókniarz Frampol
– Poinformowaliśmy już o tym LZPN i ZOZPN w pismach, które wysłaliśmy. Niestety, ale pewnych rzeczy nie jesteśmy w stanie przeskoczyć. Gmina jest biedna i nie może przekazać nam większych pieniędzy. My robiliśmy wszystko co w naszej mocy, żeby znaleźć sponsorów, ale się nie udało – mówi Wojciech Łysiak, prezes Płomienia.
To już nie pierwszy raz, kiedy zespół z Nieledwi rezygnuje z awansu. – No tak, podobna sytuacja była chyba ze trzy lata temu. To pokazuje, jakie mamy ograniczenia. Po prostu nie stać nas na dalsze wyjazdy. Jakbyśmy się uparli, dogralibyśmy do połowy rundy. Później trzeba by się było wycofać – tłumaczy Łysiak.
W tej sytuacji Zamojski Okręgowy Związek Piłki Nożnej zaproponował awans trzeciej drużynie grupy II, czyli Granicy Lubycza Królewska. Klub, który nie wywalczył promocji na boisku ma czas do dzisiaj, żeby określić się, czy chce grać w klasie okręgowej. Jeżeli zrezygnuje z awansu przy zielonym stoliku, w rozgrywkach utrzyma się Włókniarz Frampol.
– Nie ukrywam, że bardzo na to liczymy. W końcu w sportowej rywalizacji zapewniliśmy sobie pozostanie w lidze, a zdegradowani zostaliśmy tylko dlatego, że więcej klubów spadło z wyższych klas rozgrywkowych – przypomina Mirosław Kubina, prezes i trener dwunastej ekipy minionego sezonu.
We Frampolu wszyscy w niepokoju oczekują na podjęcie ostatecznej decyzji przez związek. – Nie bardzo wiemy, jak się przygotowywać. Okręgówka rusza szybciej niż A klasa, jest też wyższy poziom. Trochę denerwujemy się, że tak długo to wszystko trwa, ale mam nadzieję, że w poniedziałek będziemy już mądrzejsi. My w każdym razie jesteśmy gotowi na to, żeby zostać w lidze. Organizacyjnie i finansowo podołamy – deklaruje Kubina.