(fot. DW)
Unia Hrubieszów na półmetku rozgrywek zajmuje fotel lidera i wiosną ma przypieczętować awans do IV ligi. Ponadto w klubie myślą o postawieniu na szkolenie młodzieży, aby w przyszłości w drużynie grało więcej miejscowych zawodników
36 punktów w 15 meczach i dwa „oczka” przewagi nad drugim w tabeli Gromem Różaniec który w tym sezonie także ma apetyt na awans, z takim dorobkiem gracze Unii zakończyli pierwszą część sezonu. – Generalnie jesteśmy zadowoleni z wyniku jaki udało nam się osiągnąć jesienią. – mówi Dariusz Herbin, trener Unii. – Choć muszę przyznać, że lekki niedosyt pozostał bo mogliśmy uzbierać jeszcze więcej punktów – dodaje.
W lidze Unia szła jak burza i tylko raz zeszła z boiska w roli przegranego kiedy na jej terenie pokonał ją Grom. Jednak nie była to jedyna porażka zespołu z Hrubieszowa, bo Unia w ramach Pucharu Polski zmierzyła się z Górnikiem Zabrze i uległa aż 0:9. Chociaż mecz zakończył się wysoką porażką przyniósł dużo dobrego. – Nie chodzi o samo starcie z klubem z ekstraklasy, ale o całą otoczkę. Górnik pokazał nam na czym polega profesjonalizm. Dzięki temu wielu zawodników zdecydowanie poprawiło podejście do treningów, zaczęli pracować nad sobą jeszcze ciężej. Ponadto mecz cieszył się bardzo dużym zainteresowaniem – w mediach pojawiły się informacje o naszym klubie, a miasto żyło tym spotkaniem już na kilka tygodni przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Uważam, że wykorzystaliśmy ten dar od losy w postaci renomowanego rywala zarówno pod względem medialnym i finansowym. – ocenia Herbin.
Na efekty nie trzeba było długo czekać. – Po meczu z Górnikiem na treningach grup młodzieżowych zaczęło pojawiać się zdecydowanie więcej dzieci i bardzo mnie to ucieszyło Chciałbym aby Unia z czasem zaczęła mieć w swoich szeregach coraz więcej wychowanków. Pamiętam, że gdy obejmowałem zespół na treningi seniorów przychodziło około dziewięciu graczy. Teraz frekwencja jest zdecydowanie lepsza, ale chciałbym aby niebawem na zajęciach było 20 graczy. Rozglądamy się za trzema wzmocnieniami i chcemy uzupełnić kadrę zdolną młodzieżą. Bo młodym trzeba dawać szanse gry. Obecnie zawodnicy pracują indywidualnie nad wytrzymałością. W styczniu wznawiamy zajęcia i rozpoczynamy przygotowania do rundy rewanżowej. Mam nadzieję, że wiosna emocji nie zabraknie – kończy szkoleniowiec lidera zamojskiej klasy okręgowej.