W hicie czwartej kolejki Łada 1945 Biłgoraj grająca w roli gościa na własnym stadionie pokonała Unię Hrubieszów i samodzielnie objęła prowadzenie w rozgrywkach
Pierwotnie mecz dwóch niepokonanych dotąd drużyn miał odbyć się w Hrubieszowie, ale ostatecznie spotkanie odbyło się na stadionie w Biłgoraju, choć w roli gospodarza przy ul. Targowej wystąpili piłkarze Unii. – Zmiana miejsca rozegrania tego meczu wynika z faktu, że w związku z działalnością Ośrodka Pomocy dla Uchodźców na terenie Hrubieszowskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji nasz Klub nie otrzymał zgody na organizację meczu, w którym udział miałaby wziąć zorganizowana grupa kibiców gości – poinformował portal uniahrubieszow-official.klubowo24.pl.
Mecz lepiej zaczął się dla Unii, bo w 18 minucie wynik spotkania otworzył Mateusz Oleszczuk i do przerwy o jedną bramkę lepsi byli gracze z Hrubieszowa. Po zmianie stron kibice zobaczyli aż cztery trafienia. Najpierw do wyrównania doprowadził Maksymilian Kubik. Zawodnik Łady ograł na skrzydle jednego z rywali i strzałem pod poprzeczkę wyrównał stan rywalizacji. Kilkanaście minut później gapiostwo obrońców Łady wykorzystał Oleszczuk strzelając swoją drugą bramkę w niedzielnym spotkaniu. Końcówka meczu należała jednak do podopiecznych Jarosława Czarnieckiego. W 69 minucie gola dającego remis zdobył po stałym fragmencie gry Paweł Konopka, a wynik meczu ustalił na 11 minut przed jego końcem wprowadzony z ławki rezerwowych Michał Skubis.
– To był dla nas najcięższy mecz w tym sezonie. W pierwszej połowie wyglądaliśmy słabo, ale przeprowadzone zmiany bardzo nam pomogły, bo po przerwie to my dominowaliśmy na boisku. Unia co prawda strzeliła nam bramkę, ale nie miała już więcej okazji i w efekcie dopisaliśmy kolejny komplet punktów – mówi Jarosław Czarniecki, który w porównaniu z poprzednim meczem z Tanwią Majdan Stary mocno zrotował wyjściowy skład. – To był celowy zabieg. Po meczu rozegranym w środku tygodnia chciałem odpowiednio rozłożyć nasze siły. Mieliśmy świadomość, że w stosunku do Unii dysponujemy silniejszą ławką rezerwowych i z tego skorzystaliśmy – dodaje Czarniecki.
- Mogliśmy w tym starciu pokusić się o jeden punkt, bo dwukrotnie prowadziliśmy – ocenia spotkanie Waldemar Kogut, trener Unii. – W meczu z Ładą zagraliśmy bez klasycznej „dziewiątki”, ale udało nam się wyjść na prowadzenie. Później mieliśmy jeszcze szanse by przed przerwą podwyższyć wynik, ale nie udało nam się ich wykorzystać. Po zmianie stron Mateusz Oleszczuk strzelił kolejnego gola lecz rywal szybko wyrównał, a następnie strzelił decydującą bramkę. Myślę, że o wygranej ekipy z Biłgoraja zadecydowała właśnie ławka rezerwowych. U nas zabrakło trochę jakości. Jesteśmy beniaminkiem, a w kadrze doszło do wielkich zmian. Jednak początek sezonu jest dla nas udany i kolejnych meczach będziemy walczyć o następne zwycięstwa – dodaje szkoleniowiec ekipy z Hrubieszowa.
Po czterech kolejkach Łada jest jedynym zespołem, który ma na koncie same zwycięstwa i z dorobkiem 12 punktów zajmuje pierwsze miejsce w tabeli. – Liga dopiero się zaczęła i czekają nas kolejne wymagające mecze, a rywale z pewnością będą się mocno motywować na starcia z nami – kończy Czarniecki.
Unia Hrubieszów – Lada 1945 Biłgoraj 2:3 (1:0)
Bramki: M. Oleszczuk (18, 67) – Kubik (49), P. Konopka (69), Skubis (79).
Unia: Grzęda – Wanarski, Posikata, Starushkevych, Śliwa (60 S. Oleszczuk)– Kuron (60 Sas), Jabłoński (87 Nowak), Rząd (70 Krystiuk – Niderla (70 Blicharz), Oleszczuk, Pędlowski (87 Banit)
Łada: Alfimov – Hanas, Kuliński, Chmura, Siembida – Kubik, Skiba, Goncharevich, Cherniuk (39 P. Konopka) – Pawluk – Dorosz.
Sędziował: Burak.
Mecz odbył się w Biłgoraju, Unia gospodarzem.
Orkan zaczął punktować
W starciu dwóch beniaminków Orkan Bełżec okazał się lepszy od Grafa Chodywańce
Orkan zwyciężył 3:0, a wszystkie gole na boisku w Bełżcu padły w drugiej części spotkania. – Cieszymy się z pierwszej wygranej, bo dwa pierwsze spotkania nie poszły po naszej myśli. Choć prawdę mówiąc w meczu przeciwko Omedze niewiele nam zabrakło by zapunktować – mówi Marcin Lewko, prezes Orkana. – Obecnie mamy trochę problemów kadrowych. Aż czterech zawodników jest kontuzjowanych, a jeden przebywa za granicą. A każdy z nich to mocny punkt drużyny. Dlatego na razie skupiamy się na każdym kolejnym meczu, a przed nami spotkania z Ładą, Huczwą i Pogonią, a wiec zespołami z czołówki – dodaje prezes beniaminka.
Cenny punkt w Krasnobrodzie wywalczyła Victoria Łukowa, a pierwszą wygraną w lidze wywalczyła Korona Łaszczów wygrywając we Frampolu z tamtejszym Włókniarzem.
ZAMOJSKA KLASA OKRĘGOWA
Omega Stary Zamość – Granica Lubycza Królewska 0:1 (Chmielowiec 11) * Hetman Zamość – Olimpia Miączyn 4:0 (Łapiński 18, Kravchenko 32, Szura 52, Oseła 67) * Olimpiakos Tarnogród – Pogoń 96 Łaszczówka 1:3 (Krystian Halejcio 84-karny – Jeruzal 6, Ozkavak 24 ,Kuks 29) * Tanew Majdan Stary – Huczwa Tyszowce 4:1 (K. Blicharz 23, A. Kusiak 68, T. Blicharz 82, 85 – Pkhkakadze 88) * Unia Hrubieszów – Łada 1945 Biłgoraj 2:3 (M. Oleszczuk 18, 67 – Kubik 49, P. Konopka 69, Skubis 79) * Orkan Bełżec – Graf Chodywańce 3:0 (Błyskoń 52, Gałka 55, Czachor 80) * Igros Krasnobród – Victoria Łukowa 1:1 (Lytvyn 38 – Stępień 18) * Włókniarz Frampol – Korona Łaszczów 2:4.