(fot. DW)
Po 10 kolejkach w „najciekawszej lidze świata” zgodnie z przewidywaniami przewodzi Łada 1945 Biłgoraj. Deptać po piętach liderowi próbuje Unia Hrubieszów, którą należy uznać za jedną z rewelacji w rundzie jesiennej
Jeśli chodzi o zespół, który przewodzi w tabeli żadnego zaskoczenia nie ma. Łada 1945 Biłgoraj już przed rozpoczęciem sezonu typowana była jako główny i w zasadzie jedyny kandydat do awansu. Prognozy, póki co się sprawdzają, bo ekipa trenera Jarosława Czarnieckiego ma na koncie 30 punktów, a więc maksymalną ilość, a do tego w każdym spotkaniu potrafi strzelić rywalom po kilka bramek. Jednak faworyt do awansu musi cały czas być czujny. A to dlatego, że świetnie jesienią spisuje się Unia Hrubieszów.
Beniaminek dowodzony przez trenera Waldemara Koguta dodał jakości rozgrywkom. Unia w 10 kolejkach wygrała osiem meczów, jeden zremisowała (w pierwszej kolejce z Omegą Stary Zamość) i jeden przegrała (ze wspomnianą Ładą). – Czasu nie cofniemy, ale do dziś żałuję meczu z ekipą z Biłgoraja. Szkoda, że nie udało nam się go rozegrać na naszym stadionie, bo nie otrzymaliśmy na to zgody. Grając w Biłgoraju dwa razy byliśmy na prowadzeniu i szkoda, że nie udało nam się w pierwszej połowie „zamknąć” tego meczu – wspomina trener ekipy z Hrubieszowa.
Kibice Unii nie mają jednak prawa narzekać, bo ich ulubieńcy znajdują się na drugim miejscu w tabeli i nadal starają się naciskać na lidera. – Jesteśmy beniaminkiem, a w przerwie między rozgrywkami opuściło nas kilku zawodników. Udało nam się jednak zebrać fajną ekipę młodych ludzi, która liczy się w walce o czołowe lokaty. Myślę, że gramy fajną, szybką piłkę, która kibice z przyjemnością oglądają. Mamy mocne boki i szeroką kadrę. Dlatego mamy powody do zadowolenia. Przed startem rozgrywek nie chciałem pompować balonika, ale od samego początku w klubie mówiliśmy o tym, że chcemy grać o czołówkę – zapewnia trener Kogut. – Przed nami kolejne wyzwania. W najbliższej kolejce zagramy z Igrosem Krasnobród, a następnie przyjdzie pora na starcie z Hetmanem Zamość. Będziemy walczyć i jestem optymistą, bo z mocnymi ekipami gra nam się lepiej. Niedawno graliśmy z Victorią Łukowa, która ma w swoich szeregach dobrze mi znanych zawodników z bramkarzem Krzysztofem Żukowskim na czele i potrafiliśmy strzelić im pięć bramek – dodaje szkoleniowiec Unii.
Czy ekipie z Hrubieszowa jeszcze jesienią uda się zmniejszyć dystans do lidera? Nawet jeśli nie to Unia nie zamierza się poddawać, bo do rozegrania jest przecież jeszcze runda rewanżowa. – Runda wiosenna jest zawsze bardzo emocjonująca. A to dlatego, że drużyny broniące się przed spadkiem będę robić wszystko by zachować szansę na utrzymanie. Dlatego należy się spodziewać kilku niespodzianek – prognozuje Kogut.