(fot. Tanew Majdan Stary/facebook)
Na sześć kolejek przed końcem sezonu aż trzy drużyny mają bardzo duże szanse na zajęcie pierwszego miejsca w „najciekawszej lidze świata”. Liderem jest Omega Stary Zamość, a tuż za jej plecami plasują się Błękitni Obsza i Tanew Majdan Stary, która po zmianie trenera złapała wiatr w żagle
Runda wiosenna w zamojskiej okręgówce obfituje w niespodzianki. Niemal w każdej kolejce po wznowieniu rozgrywek dochodziło do przynajmniej jednego zaskakującego wyniku. I to zarówno, jeśli chodzi o zespołu z dołu tabeli, środka czy z czołówki. Jeszcze niedawno wydawało się, że skuteczną pogoń za czołówką zaliczy Łada 1945 Biłgoraj. Tymczasem podopieczni trenera Jarosława Czarnieckiego po serii zwycięstw zostali zatrzymani przez Pogoń 96 Łaszczówka, a następnie przegrali szlagierowe starcie z Błękitnymi Obsza i marzenia o awansie mogą w zasadzie odłożyć na kolejny sezon.
Z walki o promocje nie rezygnuje Tanew Majdan Stary, która po zmianie trenera złapała wiatr w żagle i pod wodzą nowego szkoleniowca – Bogdana Antolaka – wygrała dwa spotkania strzelając w niech aż 10 bramek i tracąc ledwie dwie. Tuż nad ekipą z Majdanu Starego są Błękitni Obsza, którzy może nie grają bardzo efektownie, ale mają najlepszą defensywę w lidze. Natomiast liderem, mimo straty punktów w minionej serii gier, pozostaje Omega Stary Zamość. – W ostatniej kolejce przegraliśmy z Olimpią, ale nie zamierzamy z tego powodu robić tragedii. Faktem jest, że zawsze w Miączynie grało nam się trudno. Szkoda, że przy stanie 0:0 Krzysztof Hadło nie wykorzystał rzutu karnego, bo wówczas mecz mógłby potoczyć się inaczej. Nie ma jednak co do tego wracać, bo w najbliższy weekend czeka nas kolejny mecz i kolejne trzy punkty do zdobycia – mówi Grzegorz Maluga, prezes Omegi.
W najbliższej kolejce Bartosz Nizioł i jego koledzy zagrają u siebie ze Spartą Łabunie i będą absolutnym faworytem do zwycięstwa. – Wciąż mamy dwa punkty przewagi nad drugimi w tabeli Błękitnymi Obsza i pięć nad Tanwią Majdan Stary. Do końca sezonu jest jeszcze kilka meczów i końcówka rozgrywek zapowiada się bardzo ciekawie. Jesteśmy w bardzo podobnej sytuacji jak w poprzednim sezonie, bo wszystko zależy od nas samych. Jeśli będziemy wygrywać kolejne spotkania to nikt nie odbierze nam pierwszego miejsca. Nie od dziś wiadomo, że ligę wygrywa się nie tylko poprzez prestiżowe zwycięstwa z rywalami z czuba tabeli, ale także z tymi ze środka czy strefy spadkowej. Faktem jest jednak, że zdecydowanie lepiej gra nam się z ekipami z czołówki. A kalendarz mamy właśnie tak skonstruowany, że w końcówce sezonu zmierzymy się z bezpośrednimi rywalami w walce o awans. Wierzę w zawodników i wiem, że podejdą do tych meczów zdeterminowani i skoncentrowani – kończy sternik klubu ze Starego Zamościa.