Pokonując 28:24 z Siódemką Miedzią Legnica Azoty Puławy zagrają o piąte miejsce w kończącym się sezonie. Rywalem drużyny trenera Marcina Kurowskiego będzie Powen Zabrze, który wygrał rywalizację z Chrobrym Głógów.
– To żadna strata – mówił przed spotkaniem Piotr Masłowski, rozgrywający Azotów. Lider zespołu przekonywał: – Jesteśmy w stanie ją odrobić. Nie wyobrażam sobie byśmy nie pokonali zespołu z Legnicy i nie zagrali o piątą lokatę.
Początek meczu był bardzo dobry w wykonaniu puławian. Po trafieniach Michała Szyby, Dimitrija Afanasjeva i Masłowskiego Azoty prowadziły 3:0. W ósmej minucie Michał Bałwas trafił na 4:1.
W kadrze gospodarzy brakowało kontuzjowanych bramkarza Kiryła Koleva, obrotowego Pawła Grzelaka i rozgrywającego Mateusza Przybylskiego. Ostatni nabawił się urazu na rozgrzewce przed meczem w Legnicy.
Z kolei kłopoty z kciukiem stanęły na przeszkodzie gry przed tygodniem innemu rozgrywającemu Krzysztofowi Łyżwie. W sobotę piłkarz rozgrzewał się i został wpisany do meczowego protokołu. – Jeśli będzie taka potrzeba, Krzysiek nam pomoże – deklarował trener Azotów Marcin Kurowski.
Piątej drużynie ubiegłego sezonu szło nieźle w pierwszej odsłonie. W 17 min gospodarze odskoczyli na 8:3 i trener gości Marek Motyczyński poprosił o przerwę w grze. Po uwagach szkoleniowca i bramkach Adama Skrabanii i Pawła Gregora przewaga miejscowych stopniała do dwóch trafień (9:7).
Dość kuriozalną bramkę kibice w hali MOSiR zobaczyli w ostatniej sekundzie pierwszej części spotkania. Po stracie Miedzi w ataku, piłkę przejął Krzysztof Tylutki. Rozgrywający Azotów rzucił w stronę bramki gości, z której, jeszcze przed końcową syreną wyszedł bramkarz Lech Kryński. Wynik 15:10 do przerwy premiował puławian.
Po zmianie stron lepiej do gry weszli przyjezdni. Były gracz Azotów Bogumił Buchwald rzucił na 15:13. Po kwadransie Azoty wygrywały 19:15. W 46 min czerwoną kartkę, za brutalny faul na Michale Szybie, ujrzał Łukasz Jarowicz. Dobrą partię rozgrywał w puławskiej bramce Piotr Wyszomirski. "Wyszu” bronił nawet rzuty karne.
Spore emocje były w końcówce, kiedy miejscowi roztrwonili przewagę sześciu bramek i Miedź zbliżyła się na 22:24. Dwie minuty kary otrzymał Grzegorz Gowin i gospodarze od 58 min grali w osłabieniu. Dobra postawa Macieja Stęczniewskiego i trafienie Dimitrija Afanasjeva na 28:24 w 60 min dały Azotom wygraną i przepustkę do walki o piąte miejsce.
Azoty Puławy - Siódemka Miedź Legnica 28:24 (15:10)
Azoty: Wyszomirski, Stęczniewski - Szyba 5, Afanasjev 5, Tylutki 5, Masłowski 4, Bałwas 3, Zinczuk 3, Gowin 2, Witkowski 1, Łyżwa, Kus, Płaczkowski.
Miedź: Kryński, Janik - Skrabania 6, Buchwald 6, Gregor 5, Jarowicz 3, Koprowski 1, Piwko 1, Wita 1, Brygier 1.
Kary: Azoty - 10 min. - Miedź - 6 min. Pierwszy mecz: 22:24, awans: Azoty.