W trzeciej rundzie Challenge Cup Azoty Puławy pokonały na wyjeździe Metaloplastykę Sabac 26:20
Nic więc dziwnego, że rywalizacja puławsko-serbska uznana została za najbardziej atrakcyjne starcie na tym etapie Challenge Cup.
Pierwszą połowę zespoły grały bramka za bramkę, a żadnej z ekip nie udało się odskoczyć na więcej niż dwa trafienia. Na 2:0 wyprowadzili puławian Kosta Savić i Marko Tarabochia. Wystarczyło kilka minut i na tablicy był już remis (2:2).
Niepokojący w grze przyjezdnych był fakt, że nie potrafili wykorzystywać wypracowanych okazji. Nic dziwnego, że przy wyniku 6:5 dla Metaloplastyki trener Azotów Ryszard Skutnik wziął pierwszy czas.
Uwagi szkoleniowca uspokoiły nieco grę, nie wpłynęły jednak na skuteczność. - Już w pierwszej odsłonie powinniśmy odskoczyć Serbom na sześć, siedem bramek, a nie prowadzić zaledwie jedną - mówił rozgrywający Piotr Masłowski. Po 30 minutach było 12:11, a ze składu wypadł rozgrywający Nikola Prce, który skręcił staw skokowy.
Nie przeszkodziło to w osiągnięciu korzystnego rezultatu. Puławianie zaczęli mocniej grać w obronie i w końcu wykorzystywali okazje bramkowe. Krajewski i Mateusz Kus trafili na 14:12. Po kilku akcjach Azoty odskoczyły na 17:14 (dwa trafienia Tarabochii i jedno Masłowskiego).
W 47 minucie trener Skutnik skorzystał z kolejnej przerwy w grze. Efektem udzielonych wskazówek były gole. Bramkarza Metaloplastyki pokonali Savić, Tarabochia, Masłowski oraz Paweł Kowalik i Azoty prowadziły 22:16. Kowalik zebrał pochlebne opinie po występie, podobnie jak bramkarz Vadim Bogdanov. Dwie minuty przed końcem, po golu Savicia, przewaga wzrosła do dziewięciu bramek (26:17).
W końcówce, znowu nieskuteczność sprawiła, że miejscowi zmniejszyli straty. - Wygrana cieszy, ale jej rozmiary już niekoniecznie. Przed sobotnim rewanżem w Puławach musimy wyeliminować przestoje w grze - stwierdził popularny "Masło”.
Metaloplastyka Sabac - Azoty Puławy 20:26 (11:12)
Metaloplastika: Arsić, Vladisavljević - Obradović 3, Petrović 3, Delibasić 2, Dragicević 2, Jezdimirović 2, Ostojić 2, M. Savić 2, Jevtić 1, Marković 1, Mitrović 1, Stevanović 1, Dakić, Milovanović, Palević. Kary: 12 min.
Azoty: Bogdanov, Rasimas, Zapora - K. Savić 6, Tarabochia 6, Masłowski 5, Skrabania 3, Krajewski 3, Kus 2, Kowalik 1, Prce, Przybylski, Ćwikliński, Grzelak, Sobol. Kary: 12 min.
Sędziowali: Sigurd Thomassen oraz Tobias Schmack (Belgia). Widzów: 1 000.