Piłkarki MKS Selgros Lublin nie miały za wiele do powiedzenia w sobotnim spotkaniu Ligi Mistrzyń z Larvik HK. Norweżki wybiły rywalkom z głowy myśli o kolejnej fazie rozgrywek wygrywając aż 35:24.
Już pierwsze minuty sobotniej konfrontacji pokazały, że przyjezdnym będzie bardzo trudno o dobry wynik. Lublinianki nie weszły dobrze w mecz i bardzo szybko przegrywały 1:5. Mistrzynie Polski wyglądały na sparaliżowane stawką spotkania, oddawały rzuty z nieprzygotowanych pozycji i dawały się łatwo kontrować.
Dodatkowo, kompletnie nie potrafiły poradzić sobie z rewelacyjnie dysponowaną Norą Mork. Rozgrywająca, mimo młodego wieku (23 lata), zdążyła już wygrać Ligę Mistrzyń, a także z reprezentacją zdobyć mistrzostwo Europy. W sobotę Mork ukąsiła lublinianki aż dziewięciokrotnie.
Tym razem nieco słabiej w norweskiej ekipie zagrała Alina Wojtas. Była rozgrywająca MKS Selgros zdobyła trzy bramki.
Polki nie miały sportowych argumentów, aby powalczyć z bardziej renomowanymi rywalkami i już do przerwy przegrywały 10:20. Po przerwie Sabina Włodek szukała zawodniczek, które będą w stanie pociągnąć zespół, ale tylko Jessica Quintino i Marta Gęga były w stanie zagrażać gospodyniom.
Pierwsza zakończyła mecz z sześcioma trafieniami, a druga zdobyła cztery bramki. Jedyne, na co było stać mistrzynie Polski w drugiej połowie to zmniejszenie strat do ośmiu bramek na niespełna kwadrans przed końcowym gwizdkiem. Norweżki jednak bez przerwy kontrolowały wynik i wygrały 35:24.
Mimo porażki, tegoroczny występ MKS Selgros w Lidze Mistrzyń należy uznać za udany. Ekipa Sabiny Włodek zdobyła trzy punkty, dzięki zwycięstwu i remisowi z Metz Handball. Przypomnijmy, że w poprzednim sezonie Polki dość łatwo przegrały wszystkie mecze.
Nie jest trudno zauważyć postęp jaki zrobił lubelski klub, czego wyrazem są pozytywne głosy ze strony przedstawicieli europejskiej federacji. Mistrz Polski pokazał również Europie kilka ciekawych zawodniczek, w tym Joannę Drabik, dla której niedługo MKS Selgros może okazać się za mały. Wiele będzie zależało od tego, jak 21-letnia kołowa zaprezentuje się podczas grudniowych mistrzostw Europy.
Mimo odpadnięcia z Ligi Mistrzyń, MKS Selgros nie kończy swojej przygody z europejskimi pucharami. Od stycznia rozpocznie rywalizację w Pucharze Zdobywców Pucharów. Przy odrobinie szczęścia w losowaniu, mistrz Polski może przeżyć kolejną interesującą przygodę. Stawka jest silna, ale lublinianki już nie raz pokazały, że nie boją się nawet najsilniejszych klubów w Europie.
Larvik HK - MKS Selgros Lublin 35:24 (20:10)
Larvik: Toft, Hasanic - Moerk 9, G. Hammerseng-Edin 5, Riegelhuth 5, Blanco 4, Sulland 4, Wojtas 3, Solberg 2, Breistoel 2, Breivang 1, A. Hammerseng-Edin, Albertsen, Johansen, Lund. Kary: 4 minuty
MKS Selgros: Dżukiewa, Baranowska, Gawlik - Quintino 6, Gęga 4, Drabik 3, Migdaliowa 3, Kozimur 2, Małek 1, Kocela 1, Rola 1, Nestsiaruk 1, Syncerz 1, Szarawaga 1, Repelewska, Skrzyniarz. Kary: 8 minut.
Sędziowały: Alpaidze i Bieriezkina (obie z Rosji) Widzów: 4000
Grupa D: HCM Baia Mare - Metz Handball 23:24 * Larvik HK - MKS Selgros Lublin 35:24.
1. Larvik 6 12 169-141
2. Metz 6 5 164-163
3. Baia Mare 6 4 154-160
4. MKS Selgros 6 3 159-182
Awans do kolejnej fazy uzyskały Larvik, Metz i Baia Mare.