(fot. KPR PADWA ZAMOŚĆ)
W spotkaniu drugiej kolejki KPR Padwa Zamość przegrała z Siódemką Miedź Huras Legnica 22:27
Od początku goście postawili twarde warunki. Siódemka Miedź wyszła na prowadzenie 4:1. Pierwsza połowa zakończyła się wygraną rywali 15:12. Po zmianie stron zamościanie próbowali odrobić straty. W 44 minucie Kamil Szeląg trafił na 17:18.
Chwilę później Miłosz Bączek doprowadził do remisu 18:18. Dziewięć minut przed końcem gospodarze objęli prowadzenie 21:20, następnie 22:21. I to było wszystko, na co było ich stać. Doświadczona drużyna z Legnicy rozegrała znakomicie końcówkę meczu - w siedem minut zdobyła sześć bramek. W międzyczasie Mateusz Morawski nie wykorzystał rzutu karnego. Porażka 22:27 stała się faktem.
KPR Padwa Zamość – Siódemka Miedź Huras Legnica 22:27 (12:15)
KPR Padwa: Kozłowski, Gawryś – Golański, Olichwiruk 2, Szymański 1, Bączek 5, Małecki, Fugiel 2, Parovinchak 5, Morawski 1, Adamczuk 1, Forkiewicz 1, Guziewicz 2, Wleklak, Szelag 2. Kary: 12 minut.
Za dużo błędów
W drugiej kolejce AZS AWF Biała Podlaska przegrał na wyjeździe z Handball Stalą Mielec 23:25. Była to druga przegrana z rzędu bialskich akademików
Na inaugurację bialczanie stracili komplet punktów u siebie z Nielbą Wągrowiec. Przegrali 23:24, mimo że do przerwy prowadzili 14:9. W piątek podopieczni Marcina Stefańca gościli w Mielcu, gdzie zmierzyli się z jednym z faworytów rozgrywek. Handbal Stal, prowadzona przez doskonale znanego w regionie Roberta Lisa, który przez dwa lata pracował w Azotach Puławy, typowana jest do powrotu do Orlen Superligi. W pierwszym występie w nowym sezonie mielczanie rozbili Juranda Ciechanów (38:20).
Pierwsza połowa należała do AZS AWF Biała Podlaska. Łukasz Adamiuk i spółka prowadzili 3:1, 6:4, 8:7, 9:8. Po dwóch trafieniach z rzędu gospodarze zniwelowali straty i wyszli na 10:9. Takim wynikiem zakończyła się ta część meczu.
Na początku drugiej odsłony miejscowi odskoczyli na 13:9, w 49 minucie wygrywali nawet 21:15. Dwie minuty przed końcem Stal nadal prowadziła, tym razem 24:20. Akademicy, którzy w końcówce grali w przewadze nawet dwóch zawodników, przypuścili ostatni szturm na bramkę gospodarzy. Czasu i umiejętności wystarczyło w tym meczu tylko na zmniejszenie strat i porażkę 23:25.
– Był to mecz walki, w którym jeden i drugi zespół popełnił dużo błędów. To gdzieś zaburzyło widowisko. Przegrana różnicą dwóch bramek to efekt naszych błędów technicznych, bardzo prostych. Daliśmy piłkę Stali, praktycznie za darmo – powiedział po spotkaniu trener AZS AWF Marcin Stefaniec.
Handball Stal Mielec – AZS AWF Biała Podlaska 25:23 (10:9)
AZS BP: Adamiuk, Kwiatkowski – Chepyha 1, Grzenkowicz 1, Wierzbicki 2, Szendzielorz 4, Koc 3, Tarasiuk, Kandora 1, Rodak 6, Antoniak 3, Burzyński, Lewalski 1, Wojnecki 1. Kary: 12 minut.