AZS AWF Biała Podlaska zmierzy się na swoim parkiecie z ŚKPR Świdnica. Początek spotkania w sobotę o godzinie 18
Bialscy akademicy mieli czas, aby powrócić do równowagi po przegranej w meczu na szczycie z SPR PWSZ Tarnów 34:35. Tym bardziej, że po pierwszej części spotkania nic nie wskazywało na to, że ekipa trenerów Dmitrija Tichana i Sławomira Bodasińskiego zejdzie z boiska pokonana. Po 30 minutach bowiem bialczanie prowadzili różnicą pięciu trafień (23:18). – W Tarnowie spotkały się drużyny, które nie kalkulują, stawiają wszystko na jedną kartę i do końca będą walczyć o zwycięstwo w lidze – przyznaje trener Bodasiński. – Przegraliśmy jednym golem. Dla nas jednak istotne jest to, że prowadząc daliśmy sobie wyrwać przewagę, ale z drugiej strony też byliśmy w stanie niwelować kilkubramkowe straty.
Po porażce AZS spadł na drugie miejsce w tabeli i traci do lidera SPR PWSZ trzy punkty. – Ciężko powiedzieć, czy już po sobotnim meczu z ŚKPR Świdnica powrócimy na pierwszą lokatę. Tarnowianie też rozgrywają swoje spotkanie na wyjeździe z Olimpią Piekary Śląskie. Wydaje się, że powinniśmy ograć rywala, choć na pewno nie będzie łatwo. W pierwszej rundzie przegraliśmy z nim 28:29. Druga faza rozgrywek jest dla nas trudniejsza – mówi opiekun AZS AWF.