AZS AWF Biała Podlaska zajmuje pierwsze miejsce w tabeli grupy B i w sobotę czeka go wyjazdowy mecz z wiceliderem ze Świdnicy
AZS AWF w trzech seriach gier zainkasował komplet zwycięstw. – Nie pamiętam, kiedy podobna sytuacja miała miejsce – przyznaje drugi trener akademików Sławomir Bodasiński. – Podchodzimy jednak spokojnie do naszego wyniku. Chcieliśmy dobrze rozpocząć ligę i tak się stało. Kolejnym zadaniem jest utrzymanie tak dobrej formy w kolejnych spotkaniach.
Każdy z meczów był bardzo zacięty. Na inaugurację z ASPR Zawadzkie i w ostatni weekend z SPR PWSZ Tarnów bialczanie wygrali różnicą jednej bramki. – Jeszcze nie tak dawno spotkania na styku przegrywaliśmy właśnie jednym trafieniem. Obecnie to nam sprzyja szczęście. W końcówkach meczów z dobrej strony prezentował się bramkarz Łukasz Adamiuk. Jego postawa wpływa pozytywnie na zespół – tłumaczy opiekun AZS AWF.
Miniony sezon może być dla zespołu z Białej Podlaskiej jednym z lepszych w historii. Drużyna ma już za sobą etap przebudowy. W okresie przygotowawczym doszło w kadrze jedynie do kosmetycznych zmian. Najważniejszą było pojawienie się doświadczonego rozgrywającego, reprezentanta Białorusi, Denisa Wołyńcewa. – Taki zawodnik robi różnicę – mówi Mariusz Lichota, prezes AZS AWF. – Im więcej będziemy mieć za sobą gier o stawę, tym lepiej dla nas. Zawodnicy potrzebują rywalizacji z solidnymi drużynami – dodaje Bodasiński.
Już w sobotę przeciwnikiem AZS będzie na wyjeździe ŚKPR Świdnica. – Rywale grają bardzo agresywnie i musimy o tym pamiętać. Kadrowo powinniśmy mieć więcej do powiedzenia. Co z tego wyjdzie, zobaczymy – mówi drugi trener.