(fot. MKS PADWA ZAMOŚĆ)
W zaległym spotkaniu MKS Padwa Zamość pokonała na wyjeździe SPR ROKiS Radzymin dopiero po rzutach karnych 3:1
Patrząc na ligową tabelę nikt nie powinien mieć problemów ze wskazaniem zdecydowanego faworyta. Zamościanie zajmowali siódmą lokatę z dorobkiem 15 punktów. Gospodarze zamykali ligową tabelę, mają na koncie zaledwie trzy „oczka” w 10 spotkaniach.
Lecz jak to w takich sytuacjach bywa to co wydaje się łatwe i oczywiste wcale takim nie było. W 58 min gospodarze doprowadzili do remisu po 25. Pomimo wielu prób w samej końcówce żadnej z drużyn nie udało się zmienić wyniku.
Konieczne były rzuty karne. W nich bardziej skuteczni byli zamościanie, którzy zwyciężyli 3:1. Bramkarza miejscowych pokonali kolejno: Krzysztof Bigos, Szymon Fugiel i Tomasz Fugiel. – Powinniśmy wygrać mecz za trzy punkty. Wolę jednak patrzeć na całą rundę, a nie na pojedyncze spotkanie. Na naszym koncie jest 17 punktów, co uważam jest bardzo przyzwoitym wynikiem. Materiału do przemyśleń na drugą część sezonu mam aż nadto – powiedział po końcowej syrenie trener Padwy Tomasz Czerwonka.
SPR ROKiS Radzymin – MKS Padwa Zamość 25:25 (11:12), rzuty karne 1:3
Padwa: Drabik, Wnuk – Mroczek 6, Puszkarski 5, Sz. Fugiel 5, T. Fugiel 3, Teterycz 3, Adamczuk 1, Sałach 1, Bigos 1, Gałaszkiewicz, Pomiankiewicz, Misalski, J. Kłoda. Kary: 18 minut.