Znów było dramatycznie, na szczęście znów skończyło się happy endem. Reprezentacja Polski z Przemysławem Krajewskim z Azotów Puławy w składzie ograła Rosję 26:25. To było trzecie spotkanie biało-czerwonych na mistrzostwach świata w Katarze.
Na szczęście biało-czerwoni błyskawicznie się pozbierali. Doprowadzili do remisu 6:6 i od tej pory żadna z drużyn długo nie potrafiła odskoczyć na więcej niż dwie bramki.
Na siedem minut przed końcem udało się to jednak naszym sąsiadom. Po trafieniu Siergieja Gorboka wyszli na prowadzenie 24:21. Po raz kolejny musieliśmy gonić wynik. Niestety, grając w osłabieniu.
Nasi reprezentanci pokazali jednak wielki hart ducha. W kluczowym momencie Sławomir Szmal obronił trudny rzut, chwilę później dwie minuty kary dostał jeden z rywali. Decydującego gola rzucił ze skrzydła Adam Wiśniewski. Rosjanie mieli jeszcze niespełna minutę na wyrównanie, ale nie potrafili pokonać naszego bramkarza.
Fenomenalnie broniący w końcówce Szmal po raz kolejny zasłużył na miano bohatera. Wyróżnić trzeba także Andrzeja Rosińskiego, który z sześcioma bramkami był najskuteczniejszym zawodnikiem naszej reprezentacji.
– Musiałem wejść w ten turniej. Do tej pory nie miałem wiele możliwości, aby pokazać, co potrafię. Myślę, że w tym spotkaniu to udowodniłem. Cała drużyna grała bardzo dobrze. Wierzyliśmy i walczyliśmy do końca. Chciałem również podziękować za doping fanom, którzy dali nam wiele siły – powiedział Rosiński dla portalu eurosport.onet.pl.
Polska – Rosja 26:25 (12:13)
Polska: Szmal, Wyszomirski – Lijewski 3, Krajewski, Orzechowski, Bielecki 3, Rojewski 6, Wiśniewski 3, B. Jurecki 4, M. Jurecki 3, Grabarczyk, Jurkiewicz 2, Syprzak , Daszek , Szyba, Chrapkowski 1. Kary: 10 min.
Rosja: Bogdanow, Lewszyn – Pyszkin, Sziszkariew 7, Kowaliew, Jewdokimow, Skopncew, Atman, Gorbok 6, Kudinow, Czipurin 1, Dibirow 2, Dereweń 4, Igropulo 4, Asłanjan, Zitnikow 1. Kary: 10 min.
Sędziowali: Krstić, Ljubić (Słowenia).