Kristina Repelewska nie jest już zawodniczką MKS Selgros. Umowa doświadczonej rozgrywającej została rozwiązana za porozumieniem stron – poinformował klub z Lublina
Repelewska chciała zmienić pracodawcę, bo nie dostawała zbyt wielu szans od nowego trenera Nevena Hrupca. Dlatego zdecydowała się na rozwiązanie kontraktu.
– Trener był wobec mnie zawsze szczery, uczciwy i już jesienią przyznał, że chce wyraźnie stawiać na młodsze piłkarki w kontekście budowy zespołu na kolejne lata – wyjaśnia „Krista” cytowana przez klubowy portal MKS Selgros.
I dodaje, że sama wyszła z inicjatywą rozstania. – Wystąpiłam z prośbą o polubowne rozwiązanie kontraktu, bo do 10 lutego trwa okienko transferowe i chciałabym znaleźć nowy klub. Mamy 17 zawodniczek, wszystkie palą się do gry i jeśli miałabym zabierać komuś miejsce w składzie, byłoby to nie fair. Nie chcę takiej dyskomfortowej sytuacji dla mnie samej, jak również dla trenera, który i tak musi się głowić, ile minut dać każdej z piłkarek. Myślę, że decyzja o zmianie klubu jest w tym momencie dla mnie najrozsądniejsza.
Repelewska występowała w klubie z Lublina od 2004 roku. Później miała kilka lat przerwy na grę dla Politechniki Koszalin, a także Piotrcovii. Szybko wróciła jednak do zespołu i w sumie wywalczyła z nim aż osiem złotych medali mistrzostw Polski. Przed rozpoczęciem sobotniego meczu z Piotrcovią odbędzie się uroczystość, podczas której klub podziękuje zawodniczce za występy w barwach MKS Selgros.
– Nikt mnie nie wyrzuca, nie palę też za sobą mostów. Lublin to mój dom, tu poznałam męża, tu wzięłam ślub, tu urodziłam córeczkę i tu zamierzam żyć. Nie chciałabym więc, żeby sobotni mecz z Piotrcovią ktoś traktował jak moje pożegnanie. Pragnę, by to spotkanie było moim podziękowaniem dla zespołu, kibiców i wszystkich ludzi, od których dostaję tyle wsparcia – przekonuje Repelewska.