Po ponad dwóch miesiącach przerwy MKS FunFloor znowu rozegra ligowy mecz w hali Globus. Już dzisiaj rywalem lublinianek będzie Energa Szczypiorno Kalisz (godz. 18).
Ostatni raz lublinianki były gospodyniami spotkania w Orlen Superlidze w końcówce października, kiedy pokonały 38:19 Energę Start Elbląg.
Od tamtego momentu zmieniło się bardzo dużo, na czele z trenerem. Prowadzącą wówczas drużynę Edytę Majdzińską zastąpił Paweł Tetelewski. Nowy szkoleniowiec zdążył już ze swoim podopiecznymi odnieść dwie wyjazdowe wygrane. Pierwsza miała miejsce w Gnieźnie, gdzie nerwów było aż nadto. Druga w Gliwicach, gdzie miejscowa Sośnica nie zmusiła MKS FunFloor do większego wysiłku.
– Cieszą trzy punkty, ale mniej cieszy styl, szczególnie ten z pierwszej połowy. Było dużo nieskuteczności, powinnyśmy zdobyć więcej bramek – przyznaje Daria Szynkaruk.
Skrzydłowa MKS FunFloor z pomysłów Pawła Tetelewskiego na razie może być zadowolona, bo zespół gra znacznie szybciej, co stwarza Szynkaruk i jej koleżankom ze skrzydeł więcej sytuacji do zdobywania bramek. – Mam nadzieję, że nasza obrona będzie bardzo mocna. W ataku zawsze coś można wyszlifować. Obrona to przede wszystkim charakter i serce do walki. Ciężko pracujemy, chociaż wiadomo, że zmiany nie przyjdą od razu. Ze swojej formy na pewno mogę być zadowolona. Ona jest stabilna, a ja czuję się dobrze. Na moje bramki pracuje cały zespół, ja tylko wykańczam akcje – dodaje Szynkaruk, która w Gliwicach zdobyła aż 7 bramek.
W piątkowy wieczór Paweł Tetelewski po raz pierwszy poprowadzi zespół w oficjalnym meczu rozgrywanym w hali Globus. To spotkanie będzie też debiutem w roli trenera Energi Szczypiorno Kalisz Petera Krautmeyera. Szwed będzie prowadził zespół wspólnie z Moniką Cholewą. Co ciekawe, Krautmeyer już prowadził kaliszanki w sezonie 2023-2024. Dołączył do zespołu w grudniu i zdołał utrzymać go w Orlen Superlidze. Później jednak znowu pracował w ojczyźnie, gdzie prowadził Skarę HF. Teraz wraca na stare śmieci i ma utrzymać zespół w rozgrywkach. Energa przegra wszystkie swoje mecze ligowe i zamyka tabelę, ale rywale grają równie słabo, więc strata do wyprzedzających drużyn jest stosunkowo niewielka.
– Jestem szczęśliwy, że wracam do zespołu z Kalisza. Jestem dumny z tego, co udało się osiągnąć w ubiegłym sezonie. To był czas pełen wspaniałych momentów, które mam nadzieję powtórzyć. Cieszę się na współpracę z drużyną, Moniką oraz wszystkimi osobami związanymi z klubem. Będziemy razem ciężko pracować, aby wygrywać ważne mecze i zapewnić sobie dalszą grę w ORLEN Superlidze Kobiet – mówi Pether Krautmeyer.
– W pierwszej rundzie pokonałyśmy kaliszanki. One wówczas były dla nas pewną niewiadomą. Teraz już są nam bardziej znane. Ciężko mówić o ich stylu, bo są przede wszystkim waleczne i nieobliczalne – wyjaśnia Szynkaruk.
Piątkowy mecz rozpocznie się o godz. 18. Transmisję z hali Globus przeprowadzi platforma internetowa Emocje.tv.