(fot. GRZEGORZ SIEROCKI / KS AZOTY PUŁAWY)
W spotkaniu rewanżowym III rundy Pucharu EHF Azoty Puławy zmierzą się na wyjeździe z Team Tvis Holstebro. Początek sobotniego meczu o godzinie 15.30
Kibice puławskiej siódemki mocno ściskać będą kciuki za swoich ulubieńców, którzy po raz trzeci z rzędu powalczą o fazę grupową europejskich rozgrywek. Przed zespołem trenera Daniela Waszkiewicza trudne zadanie. Po pierwszym spotkaniu Azoty mają zaliczkę zaledwie trzech bramek po wygranej 30:27. – Praktycznie to żadna bezpieczna przewaga – twierdzi skrzydłowy Azotów Adam Skrabania, najskuteczniejszy z graczy w pierwszym meczu. – Możemy żałować, że w odpowiednim momencie nie potrafiliśmy „dobić” przeciwnika, rzucając mu trzy-cztery bramki więcej. Pewnie wówczas jechalibyśmy na rewanż w nieco lepszych nastrojach.
Już pierwsze spotkanie pokazało, że w tegorocznym występie w Pucharze EHF Azoty trafiły na bardzo mocnego rywala. Duńczycy, mający europejskie doświadczenie, w tym zdobyte w fazie grupowej Ligi Mistrzów, to dobrze zorganizowana drużyna. Bez wątpienia mocnym punktem defensywy Team Tvis Holstebro jest norweski bramkarz Torbjoern Bergerud, który popisał się w Puławach z kilkoma klasowymi interwencjami. W ataku spore zagrożenie stwarzał rozgrywający Martin Hansem, zdobywca pięciu goli. Solidnym punktem drugiej linii jest też Jonas Porup, występujący na lewym rozegraniu. On także pięciokrotnie dziurawił bramkę Azotów. – Byliśmy przygotowani na zneutralizowanie mocnych stron Duńczyków, niczym szczególnym nas nie zaskoczyli – twierdzi rozgrywający Azotów Piotr Masłowski. – Lubią szczególnie, i to na początku dobrze im wychodziło, grać szybką kontrę. Gdy stanęliśmy mocniej w obronie już nie mieli tak łatwo.
Puławianie pojadą na rewanż w bardzo dobrych nastrojach. W rozegranym w środę meczu ligowym rozbili MMTS Kwidzyn 27:18. – Zakładaliśmy, że będzie to trudne spotkanie, i tak było, choć wysoki wynik może temu zaprzeczać. Najważniejszym zadaniem było uniknięcie kontuzji i odniesienie zwycięstwa. Cel został zrealizowany, a więc jedziemy do Danii walczyć o awans – zapowiada rozgrywający puławskiej drużyny Paweł Podsiadło.
– Musimy wyciągnąć wnioski z pierwszego spotkania – dodaje Masłowski. – Na pewno mamy małą przewagę psychologiczną w związku z wygraną. Czeka nas jednak jeszcze trudniejsze zadanie niż w pierwszym spotkaniu. Interesuje nas awans, o który będziemy bić się od początku do końca.
– W pucharowych meczach trzy bramki to dużo i zarazem mało. Nieraz nawet 10 goli zaliczki to zbyt mało, aby awansować. Na pewno przed nami spore wyzwanie, ale jedno jest pewne: będziemy walczyć o wejście do kolejnej rundy – mówi Daniel Waszkiewicz, trener Azotów.
Spotkanie rewanżowe poprowadzą Portugalczycy Daniel Freitas i Cesar Carvalho. Delegatem EHF jest Szwed Lars Berndtsson.