Azoty Puławy zmierzą się dzisiaj na wyjeździe z mistrzem Polski PGE Vive Kielce. Początek spotkania o godzinie 18.30. Mecz będzie można obejrzeć za pośrednictwem stacji nSport +
Wyprawa do Kielc nie będzie przebiegała w dobrych nastrojach. W niedzielę wieczorem puławianie dowiedzieli się, że w najbliższą sobotę zakończą swoją przygodę z Pucharem EHF. Stało się tak po wygranej u siebie Fraikin BM. Granollers z Hiszpanii z francuskim Chambery Savoie Mont Blanc 28:21. To spotkanie kończyło 5. kolejkę rozgrywek w grupie D. Dzień wcześniej Azoty, po raz drugi w tym sezonie, ograły Wacker Thun, tym razem 34:26 i miały nadzieję na przedłużenie szansy na zajęcie drugiego miejsca dającego prawo gry w ćwierćfinale. Wygrana zespołu z Hiszpanii definitywnie zamknęła podopiecznym trenera Daniela Waszkiewicza drogę do wyjścia z grupy. Już wiadomo, że zaplanowane na sobotę spotkanie z Fraikin BM. będzie tylko o honor. Azoty tracą bowiem do rywala trzy punkty i na koniec fazy grupowej co najwyżej mogą zająć trzecie miejsce.
Mecz ligowy w Kielcach należy do tych, które oba zespoły muszą rozegrać. Każdy, kto choć trochę interesuje się męską piłką ręczną w naszym kraju doskonale wie, że ekipa PGE Vive to obecnie najlepsza polska drużyna klubowa. Plejada gwiazd jest doskonale znana, począwszy od bramkarza Sławomira Szmala, poprzez Michała Jureckiego, Karola Bieleckiego, Mariusza Jurkiewicza, przez Manuela Strleka, Marko Mamicia, Deana Bombaca, Darko Djukicia, na Julenie Aguinagalde i Aleksie Dujszebajewie, aktualnych mistrzach Europy kończąc. Na podopiecznych trenera Tałanta Dujszebajewa w rozgrywkach w kraju, zarówno ligowych, jak też w Pucharze Polski, nie ma mocnych. Nawet wicemistrzowie Polski Orlen Wisła Płock, po raz drugi w tym sezonie musieli uznać wyższość i klasę obrońców podwójnego trofeum: mistrzostwa i PP. Nie zapominajmy też, że w sobotę kielczanie praktycznie zapewnili sobie występ w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Stało się tak po efektownym zwycięstwie u siebie nad drugim zespołem Rhein-Neckar Loewen 41:17. Sukcesu w żaden sposób nie umniejsza fakt, że były to tylko rezerwy mistrza Niemiec (z winy zespołu Bundesligi pierwsza drużyna nie mogła przyjechać na mecz LM wybierając rozgrywane w tym samym czasie spotkanie ligowe z THW Kiel).
Niewykluczone, że wtorkowy mecz będzie jedną z kilku okazji do konfrontacji obu drużyn. Azoty i Vive mogą zagrać także ze sobą w finale PP, jak też, o czym z marzą władze i sztab szkoleniowy puławskiego klubu, w wielkim finale o mistrzostwo Polski.