Szczypiorniści Azotów wysoko zawiesili poprzeczkę wicemistrzom Polski. Orlen Wisła musiała się mocno napracować na zwycięstwo w Puławach. Ostatecznie ekipa z Płocka wygrała 24:21. Efekt? Piąte miejsce Piotra Masłowskiego i jego kolegów po rundzie zasadniczej.
Początek spotkania należał do gości, którzy zdobyli trzy pierwsze bramki. Drużyna Zbigniewa Markuszewskiego szybko złapała jednak swój rytm.
Po kwadransie bramkarza rywali pokonał Krzysztof Łyżwa i to Azoty objęły prowadzenie 5:4. I nie oddali go już do końca pierwszej połowy. Kilka razy miejscowi uciekli na dwa trafienia, ale na przerwę schodzili przy wyniku 10:9.
Po zmianie stron kwestia końcowego rezultatu cały czas była otwarta. Obie ekipy toczyły wyrównany bój. W 43 minucie Orlen Wisła doprowadziła do remisu po 15. A niedługo później „Nafciarze” odzyskali prowadzenie za sprawą byłego gracza Azotów Przemysława Krajewskiego (16:17).
Końcówka zawodów należała do przyjezdnych. Na 120 sekund przed zakończeniem zawodów Michał Daszek wykorzystał rzut karny i było już 20:23. Ostatecznie zawody zakończyły się wygraną zespołu z Płocka 24:21.
Azoty Puławy – Orlen Wisła Płock 21:24 (10:9)
Azoty: Koszowy 1, Bogdanow – Panic 5, Gumiński 3, Podsiadło 2, Prce 2, Rogulski 2, Titow 2, Łyżwa 2, Masłowski 1, Skrabania 1, Grzelak, Kasprzak, Matulic, Kaleb, Seroka. Kary: 8 min.
Wisła: Borbely, Morawski – Sulic 7, Daszek 3, Gębala 2, Krajewski 2, Mihic 2, Piechowski 2, Racotea 2, de Toledo 2, Góralski 1, Zdrahala 1, Mlakar, Moya, Obradović. Kary: 6 min.