W piątek w Opolu spotkały się dwie niepokonane drużyny: Gwardia i Azoty. Dobrą passę przedłużyli puławianie i to w bardzo dobrym stylu, bo pokonali gospodarzy aż 35:25.
Początek zawodów wcale nie zapowiadał tak wysokiego zwycięstwa przyjezdnych. To Gwardia przez kilka pierwszych minut była na prowadzeniu. Tablica wyników wskazywała rezultat 4:2 i 5:3.
Niedługo później zrobiło się jednak po pięć. A po chwili Michał Jurecki wyprowadził drużynę Larsa Walthera na prowadzenie 8:7. Od tego momentu jego podopieczni poczynali sobie coraz śmielej i ich przewaga rosła. Najpierw było 13:9, potem 16:10, a po 30 minutach Azoty wygrywały 18:12.
Druga odsłona? Jeżeli ekipa z Opola miała jeszcze nadzieje na odwrócenie losów spotkania, to szybko musiała zmienić plany. Wystarczyło kilka minut, a przewaga puławian urosła aż do 10 bramek (13:23). W kolejnych fragmentach zawodów gospodarze jeszcze powalczyli, bo zmniejszyli straty i było już „tylko” 21:27. Końcówka to jednak ponownie lepsza postawa podopiecznych trenera Walthera i ostatecznie ich wysokie zwycięstwo 35:25. A to oznacza, że Azoty wygrały trzecie spotkanie z rzędu.
Bohaterem drużyny gości był Andrij Akimenko, który zapisał na swoim koncie... 15 bramek. I to przy 100 procentowej skuteczności.
Teraz Michał Jurecki i spółka skupią się na walce w eliminacjach Ligi Europy. Już we wtorek, 22 września czeka ich rywalizacja ze szwedzkim IFK Kristianstad. Rewanż odbędzie się tydzień później na parkiecie rywali.
KPR Gwardia Opole – Azoty Puławy 25:35 (12:18)
Gwardia: Malcher, Balcerek – Zarzycki 5, Kawka 5, Morawski 3, Kucharzyk 3, Milewski 3, Klimków 2, Mauer 2, Działakiewicz 2, Sosna, Stefani, Fabianowicz, Jankowski, Lemaniak, Kowalski.
Azoty: Bogdanov, Zembrzycki – Akimenko 15, Bachko 5, Gumiński 4, Jurecki 3, Szyba 3, Dawydzik 3, Rogulski 1, Kowalczyk 1, Podsiadło, Seroka.