ROZMOWA z Marcinem Wicharym, bramkarzem Orlen Wisły Płock, reprezentantem Polski
- Kto ma więcej atutów: wy czy Azoty?
– Gramy przed własnymi kibicami, więc to my powinniśmy mieć więcej szans na zwycięstwo.
- Nie pojechał pan z zespołem na środowy mecz 1/16 PGNIG Pucharu Polski z AZS AWF Biała Podlaska. Jest pan kontuzjowany, czy odpoczywał przed spotkaniem z Azotami?
– Nie było szans na wejście na boisko, gdyż nie gramy trzema bramkarzami. A, że dodatkowo nie była moja kolej na występ między słupkami, zostałem w Płocku. Pojechali Adam Morowski i Adam Borbely i, jak widać po wyniku 37:23, wywiązali się ze swej roli. Jesteśmy w kolejnej rundzie PP, a teraz koncentrujemy się na sobotniej konfrontacji.
- Macie w pamięci pierwszy mecz w Puławach, wygrany dopiero po rzutach karnych?
– Każde spotkanie analizujemy, podobnie było z tym z Azotami. Zarówno my, jak też rywale, mieliśmy swoje okazje do zdobycia bramek i rozstrzygnięcia wyniku w regulaminowym czasie. Wygraliśmy po karnych, są punkty i to jest najważniejsze.
- To będzie trudne spotkanie?
– Na pewno trudniejsze niż pierwsze w Puławach. Azoty rozwijają się sportowo, chcą dorównać umiejętnościami i poziomem gry do najlepszych polskich drużyn i chwała im za to. Patrząc wstecz, obecny zespół z Puław jest dużo lepszy niż rok, czy nawet pół roku temu. I musimy o tym pamiętać. My koncentrujemy się na sobie i naszej grze. Chcemy rozegrać dobre zawody.
- Sobotnie spotkanie będzie też próbą psychologiczną przed fazą play off, choć do niej jeszcze daleko?
– Walczymy o zajęcie pierwszego miejsca w naszej pomarańczowej grupie. Taki scenariusz da nam w dalszej perspektywie większą liczbę meczów u siebie w fazie play-off. Obecnie mamy pięć punktów przewagi nad zespołem z Puław i dobrze byłoby ten dystans powiększyć. W najgorszym przypadku, czyli jeśli przegramy, dystans ten zmniejszy się do jednego „oczka”.
- A zatem, jakim wynikiem zakończy się sobotni mecz na szczycie PGNiG Superligi?
– Nie obstawiam wyników meczów, nigdy tego nie robiłem. Mam tylko nadzieję, że zagramy dobre zawody i, że to my wyjdziemy zwycięsko z rywalizacji z Azotami.