(fot. KS Azoty Puławy/GRZEGORZ SIEROCKI)
ROZMOWA z Pawłem Grzelakiem, obrotowym piłkarzy ręcznych Azotów Puławy, nowym kapitanem zespołu
- Spodziewał się pan, że zostanie kapitanem drużyny?
– Może zdecydowało to, że jestem wychowankiem puławskiego klubu z najdłuższym stażem, w drużynie gram od sezonu 2007/2008. Przed pierwszymi zajęciami trener Bartosz Jurecki po prostu poinformował mnie, że chce abym to ja był kapitanem.
- Jest pan jedynym zawodnikiem Azotów, który grę w lidze zawodowej godzi z pracą zawodową.
– Sport wymaga poświęceń. Z drugiej strony, mam 31 lat, praca w bardzo dobrej firmie jaką są Zakłady Azotowe, jest zabezpieczeniem finansowym na przyszłość. Po południu, razem ze wszystkimi zawodnikami, uczestniczę w treningach. Mój pracodawca idzie mi na rękę przy wyjazdach na mecze w środku tygodnia, długie podróże na spotkania w europejskich pucharach, a w razie potrzeby także na przedpołudniowe treningi. Pod tym względem naprawdę jestem w bardzo komfortowej sytuacji.
- Za wami już prawie dwa tygodnie zajęć przed nowym sezonem...
– Musimy teraz solidnie popracować aby sił wystarczyło aż do grudnia. Trener Jurecki stara się wprowadzać zajęcia z piłkami już na tym etapie pracy. Chodzi o zgranie zespołu. Mamy przecież trzech nowych zawodników.
- Jak się trenuje pod okiem Bartosza Jureckiego, jeszcze nie tak dawno waszego kolegi z zespołu?
– Bartek nadal jest dla nas kolegą, ale poza boiskiem. Podczas treningów i meczów podział ról jest wyraźny. My jesteśmy zawodnikami, on trenerem.
- Mecze kontrolne zagracie z mocnymi przeciwnikami. Na początek wyprawa do mistrza Słowacji Tatrana Preszow, potem Górnik Zabrze podczas Szczypiorno Cup Kaliszu. I na koniec turniej w Puławach z udziałem ZTR Zaporoże, Gwardii Opole i Orlen Wisły Płock.
– Dobrze jest już w okresie przygotowawczym zderzyć się z mocnym drużynami. Będziemy wiedzieć, co nie funkcjonuje tak, jak byśmy chcieli.
- Od nowego sezonu w PGNiG Superlidze koniec z podziałem na grupy: pomarańczową i granatową.
– Wróciliśmy do starego sprawdzonego systemu. Po rundzie zasadniczej pierwsza ósemka walczy o medale, dolna szóstka o ligowy byt. Wszystkie ważne rozstrzygnięcia zapadną dopiero w play-off, w kwietniu i maju.
- Po raz pierwszy zostanie wyłoniony spadkowicz do I ligi.
– Każdy kolejny mecz jest o życie. Nawet ostatni zespół w tabeli po rundzie zasadniczej może się utrzymać. Naprawdę będzie bardzo ciekawie.
- W gigantyczne kłopoty finansowe wpadł wielokrotny mistrz Polski PGE Vive Kielce. Otwiera się szansa dla nowego układu sił w polskiej PGNIG Superlidze?
– Wiemy o tym, co dzieje się w Kielcach i naprawdę szkoda by było, aby taka drużyna zniknęła. Vive doskonale promowało nasz kraj na arenie międzynarodowej. Do Kielc przyjeżdżali naprawdę najlepsi zawodnicy.
- Jaka przyszłość czeka Azoty Puławy?
– Cieszymy się, że klub jest wspierany przez stabilnego sponsora. Prezes Jerzy Witaszek małym kroczkami prowadzi KS Azoty Puławy do przodu. Rozwijamy się. Zagraliśmy w fazie grupowej Pucharu EHF. Przed nowym sezonem trzon zespołu pozostał. Trzej nowi zawodnicy powinni być wzmocnieniem drużyny. Będziemy walczyć, nawet o drugie miejsce w kraju.