W spotkaniu otwierającym 18. kolejkę Azoty Puławy pokonały na wyjeździe Zagłębie Lubin 31:23. MVP wybrany został bramkarz puławian Wojciech Borucki. To już siódme takie wyróżnienie golkipera w obecnym sezonie.
To dzięki młodemu bramkarzowi spotkanie, szczególnie na początku drugiej połowy, ułożyło się po myśli przyjezdnych. Golkiper Azotów odbił w meczu 16 z 38 piłek, co daje mu skuteczność na poziomie 42 procent.
Puławianie jechali do Lubina z zamiarem poprawienia humorów po dwóch porażkach z rzędu: z Gwardią Opole i Torus Wybrzeżem Gdańsk. – Nasze drużyny walczą o odmienne cele: my o pozostanie w lidze, Azoty o brązowy medal. Zagramy najlepiej jak potrafimy – mówił przed pierwszym gwizdkiem szkoleniowiec Zagłębia Tomasz Kozłowski. – Chcemy przede wszystkim zaprezentować swoją piłkę ręczną – zapowiadał z kolei opiekun Azotów Robert Lis.
Przed pierwszym gwizdkiem swoje pięć minut miał obrotowy Zagłębia Michał Stankiewicz. Doświadczony szczypiornista otrzymał pamiątkową koszulkę z liczbą 500. Zawodnik rozegrał już pół tysiąca spotkań w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Początek meczu był wyrównany. Pierwszy na listę strzelców wpisał się Jakub Moryń, który ma w swoim sportowym życiorysie także występy w Azotach. W trzeciej minucie wyrównał Marek Marciniak, z kolei były gracz „Miedziowych”. Do 11 min zespoły grały bramka za bramkę. Pomiędzy 23, a 25 minutą puławianie odskoczyli na cztery trafienia (15:11). W tym czasie do siatki Zagłębia piłkę skierowali: Boris Zivković i Dawid Fedeńczak. W końcówce goście dali sobie wbić dwa gole i było już tylko 17:15.
Kluczowy moment meczu nastąpił po powrocie drużyn z szatni. Rafał Przybylski i spółka mocniej stanęli w obronie czym utrudnili miejscowym zdobywanie goli. Skutecznymi interwencjami co chwila popisywał się w puławskiej bramce Wojciech Borucki. Fragment 11 minut puławianie wygrali 7:3 powiększając prowadzenie z 20:15 na 27:18. Takiej straty „Miedziowi” już nie byli w stanie odrobić. Mecz, który w drugiej części brązowi medaliści, mieli pod kontrolą, zakończył się pewną wygraną podopiecznych trenera Lisa 31:23.
– Jestem bardzo zadowolony. Zagraliśmy, to co chcieliśmy. Panowaliśmy nad meczem. Wszystko dobrze funkcjonowało i jestem szczęśliwy z tego wyniku. W pierwszej połowie trafiały nam się błędy. Na drugą część meczu wyszliśmy zdeterminowali. Zagraliśmy już swoje i zainkasowaliśmy zwycięstwo. W naszej sytuacji w tabeli każdy mecz jest ważny. Liga jest długa. Walczymy do końca o kolejne zwycięstwa – powiedział po końcowej syrenie bramkarz Azotów Wojciech Borucki. – Słabo weszliśmy w drugą połową. Było kilka niewykorzystanych okazji, kilka błędów. Drużyna z Puław zbudowała bezpieczną przewagę, a następnie utrzymała ją do końca. Byliśmy słabsi – stwierdził rozgrywający Zagłębia Jakub Moryń.
Zagłębie Lubin – Azoty Puławy 23:31 (15:17)
Zagłębie: Schodowski, Procho 1 – Stankiewicz 3, Krupa 1, Moryń 3, Hlushak 2, Gębala 1, Michalak, Pietruszko, Hajnos 2, Bogacz 2, Drozdalski 4, J. Adamski 2, Iskra 2. Kary: 8 minut.
Azoty: Borucki – Zivković 4, K. Adamski 3, Przybylski 2, Marciniak 4, Antolak 1, Burzak 4, Valles, Kowalczyk, Janikowski 1, Fedeńczyk 3, Jarosiewicz 5, Konieczny. Kary: 2 minuty.
MVP: Wojciech Borucki (Azoty).