FOT. STAL.KRASNIK.PL
W pierwszych kolejkach formą zaskakuje... Piotr Piechniak ze Stali. Były gracz Groclinu Grodzisk Wielkopolski strzelił gola w pierwszej serii gier, a w miniony weekend zaliczył asystę przy bramce Daniela Szewca. Także dzięki niemu kraśniczanie mają na koncie dwa zwycięstwa
Na czwartym froncie zanosi się na kolejny ciekawy sezon. Po dwóch kolejkach aż cztery drużyny mają na koncie po dwa zwycięstwa. Liderem tabeli jest obecnie Podlasie. Bialczanie w dwóch meczach zdobyli sześć goli, a stracili tylko dwa. Tuż za nimi czają się: Polesie Kock (bramki 4:0), Powiślak Końskowola (7:4) i właśnie Stal Kraśnik (4:2).
– Dla mnie to właśnie będą główni kandydaci do awansu. O czołowe lokaty powinny bić się także Kryształ Werbkowice i Unia Hrubieszów. Naprawdę mają ciekawe zespoły – przyznaje trener Makarewicz,, który cieszy się, z dwóch pierwszych zwycięstw w nowym sezonie, bo nie przyszyły one zbyt łatwo. – Na razie nasze wyniki są lepsze niż gra. Mieliśmy jednak w lecie sporo zmian i straciliśmy kilku czołowych piłkarzy. Z Łukowem wygraliśmy dzięki rezerwowym, którzy przechylili szalę na nasza korzyść.
Ekipa z Końskowoli nie może na razie liczyć chociażby na Łukasza Gizę. Jeden z czołowych snajperów przechodzi rehabilitację po poważnym urazie kolana. Na razie pomaga pierwszemu trenerowi jako asystent. – Ciągnie go jeszcze na boisko, ale w tej rundzie jego występy są wykluczone. Na razie powoli wraca do zdrowia, a co będzie na wiosnę jeszcze zobaczymy – dodaje opiekun Powiślaka.
Na razie z trudem wygrane przychodzą Stali Kraśnik. Spadkowicz z III ligi zapowiadał, że będzie chciał szybko wywalczyć awans. Okazuje się, że będzie miał silną konkurencję. Niebiesko-żółtym bardzo przydaje się... trener Piotr Piechniak. Były gracz Groclinu, mający na koncie występy w Pucharze UEFA przekonywał, że na boisku pojawi się jedynie w obliczu kłopotów kadrowych swojej drużyny. Najpierw z gry wypadł Damian Pietroń, a przed starciem z Kryształem kontuzji kolana doznał Adrian Chamera. Efekt? 38-letni grający trener otworzył wynik meczu z Opolaninem, a ostatnio zaliczył asystę przy bramce Daniela Szewca.
– Trener Piechniak nadal sporo potrafi. Przyjemnie patrzy się na jego grę, nawet w tym wieku. Zapowiada jednak, że wolałby uniknąć kolejnych występów, a szansę gry woli dać młodzieży – wyjaśnia Jacek Nowoświatłowski, kierownik ekipy z Kraśnika. Przekonuje też, że Stal potrzebuje trochę czasu, żeby przestawić się na nieco inny styl. – W IV lidze gra jest bardziej fizyczna. Dotychczasowe mecze były dla nas ciężkie, dlatego cieszymy się z sześciu punktów. Nie wykluczamy też, że gdyby pojawiła się możliwość ciekawego transferu, to z niej skorzystamy.