Sparing odbył się w piątek wieczorem w hali Szkoły Podstawowej nr 7 w Świdniku. W obu zespołach zabrakło kilku zawodników z podstawowego składu. W szeregach I-ligowca chory był środkowy Kamil Kwiecień. Nie w pełni sił był atakujący Dawid Konieczny.
Z kolei lublinianie wyszli jedynie z trzema graczami pierwszej szóstki. Na rozegraniu był Michał Antoszak, a na przyjęciu Marcin Kurek i Paweł Toborek. Z konieczności, na środku bloku pojawił się wiceprezes klubu Maciej Krzaczek. Również na tej pozycji zagrał 27-letni świdniczanin Paweł Komorowski. Wychowanek Avii jest nowym nabytkiem III-ligowca.
– Dla Pawła był to debiut – mówi wiceprezes. – Widać, że ma duży potencjał. Mimo że ostatnio nie grał, nie zapomniał pewnych zagrań. Potrzebuje jednak pracy w siłowni. Brakuje mu dynamiki. Te elementy są do wypracowania.
O zwycięstwie w poszczególnych partiach decydowała zagrywka. – W wygranych setach przez gospodarzy nie szło nam przyjęcie. Jeśli my zaryzykowaliśmy serwisem, wówczas świdniczanie nie mogli sobie poradzić z jego odbiorem.
Bardzo zależało nam rozegraniu gry kontrolnej, która zastąpiła nam trening. W nowym tygodniu wypadnie nam jedna jednostka, z racji święta. A przed nami bardzo ważny mecz z MKS Kraśnik, kończący pierwszą część rozgrywek – tłumaczy Krzaczek.
– Zawsze lepiej zagrać z konkretnym rywalem, niż tylko trenować. Po pierwszym tygodniu pracy po wolnym potrzebowaliśmy gry – mówi trener Lemieszek.
Już w sobotę Avia wznawia rozgrywki I ligi. Wyjazdowym rywalem będzie Kęczanin Kęty.
Avia Świdnik – LKPS Pszczółka Lublin 3:1 (25:15, 25:19, 14:25, 25:16)
Avia: Misztal, Szaniawski, Dobrzyński, Poinc, Woźniak, Woźnica, Sadowski (libero) oraz Łęgowski, Sajdak, Skwarek.
LKPS Pszczółka: Antoszak, Komorowski, Krzaczek, Łuszczewski, Kurek, Toborek, Mospinek (libero) oraz Goljanek, Bieńko.