Świdnicki klub zrezygnował z pozyskania nowych zawodników. Powód: kłopoty finansowe
– Po prostu nie stać nas na podpisanie kontraktów z nowymi zawodnikami – tłumaczy Roman Lis, prezes Avii.
Okienko transferowe zostało zamknięte z końcem 2014 roku. Na celowniku „żółto-niebieskich” było nawet kilku graczy, jednak nic z tego nie wyszło.
Władze klubu na razie nie mogą być pewne, na jakie wsparcie mogą liczyć w 2015 roku od swojego głównego sponsora PZL Świdnik Agusta Westland.
– Nie otrzymaliśmy żadnych konkretnych informacji. Włoski zarząd naszego sponsora obecnie przebywa na urlopie i wróci do Polski dopiero po 6 stycznia – tłumaczy Lis. – Z naszych źródeł wynika, że jeśli wsparcie finansowe zostanie utrzymane na takim samym poziomie, jak w starym roku, to będzie to bardzo dobre rozwiązanie.
W Świdniku pojawiły się już głosy, że fabryka lotnicza chce się wycofać ze sponsorowania drużyny siatkarzy. – Słyszeliśmy już o tym, ale nie chcielibyśmy przeżyć czegoś takiego. Taki scenariusz byłby równoznaczny z ogłoszeniem upadłości klubu i wycofaniem się z rozgrywek I ligi. Wszyscy mamy nadzieję, że do tego nie dojdzie – mówi prezes „żółto-niebieskich”.
Budżet Avii w ubiegłym roku został już i tak poważnie okrojony. Oprócz środków od PZL Świdnik Agusta Westlamd, klubową kasę zasila miasto Świdnik, a także drobni sponsorzy. – Patrząc realnie nasz budżet jest na poziomie II-ligowym – przekonuje Lis. – Na spokojne funkcjonowanie w I lidze i plasowanie się w środku stawki brakuje nam ze 150 tys. złotych
.
Na jakim poziomie jest zatem obecna kasa klubu posiadającego wieloletnią bogatą siatkarską tradycję? Z naszych informacji wynika, że może to być nieco ponad pół miliona złotych. Niezbędne minimum na grę w środku I-ligowej tabeli to kwota 700 tys. złotych.
– Za dobrych czasów klubowa kasa liczyła nawet 850 tysięcy. Dodatkowe wsparcie z różnych źródeł przynosiło kolejne 200 tys., a więc budżet przekraczał nawet milion złotych – słyszymy w dobrze poinformowanych kręgach.
Tamte czasy już zapewne nie wrócą. Przed władzami klubu, ale także trenerem Krzysztofem Lemieszkiem i zawodnikami niezwykle trudne zadanie. Koniecznie trzeba utrzymać drużynę w I lidze. Pierwszy mecz ligowy w nowym roku Avia 10 stycznia w Kętach z Kęczaninem.