LUK Politechnika Lublin zagra w sobotę o godzinie 20 z KPS Siedlce. Dwie godziny wcześniej na boisko wyjdą siatkarze Polskiego Cukru Avia Świdnik w spotkaniu wyjazdowym z Kluczborku.
Do Lublina zawita aktualnie 10. ekipa ligi. KPS na razie prezentuje się poniżej oczekiwań. Zespół wygrał zaledwie trzy mecze z ośmiu.
Wiodącymi graczami w KPS są przyjmujący Janusz Górski i atakujący Mateusz Kańczok. – To dwaj najgroźniejsi zawodnicy i im będziemy musieli poświecić im szczególną uwagę – mówi szkoleniowiec LUK Politechniki Maciej Kołodziejczyk.
Trener lublinian może być zadowolony z dotychczasowej postawy swojego zespołu. Po podwójnej wpadce w Bielsku-Białej drużyna wróciła już do wygrywania, a ostatnio znowu zaczęła robić to także efektownie. Przywołajmy na pamięć ostatnie zaległe spotkanie z Lechią Tomaszów Mazowiecki. Pretendent do awansu do PlusLigi wręcz zmiótł rywala z parkietu (3:0).
– Trudno nie być zadowolonym, kiedy nie pozwala się przeciwnikowi ugrać 20 punktów w secie. Naprawdę nie mamy się do czego przyczepić – analizuje opiekun Politechniki. Trener dodaje: – KPS to specyficzna drużyna, z teoretycznie mocniejszymi zespołami rozgrywa dobre mecze. Pokazała to choćby w spotkaniu z Visłą. Musimy mieć to na uwadze. Chcemy zagrać swoją siatkówkę i wygrać.
Świdniczanie wrócili do gry po miesięcznej przerwie spowodowanej zakażeniem koronawirusem. U siebie pokonali beniaminka BAS Białystok 3:0. Było to piąte zwycięstwo w sezonie. W sobotę przed Avią znacznie trudniejsze zadanie. Przeciwnikiem będzie Mickiewicz Kluczbork. Po obu stronach siatki staną sąsiedzi z tabeli, piąta i szósta ekipa. Avię i Mickiewicza dzielą dwa punkty, na korzyść ekipy ze Świdnika.
Ten mecz rozpocznie maraton. Do świąt Avię czeka sześć spotkań. Po wyprawie do Kluczborka zmierzą się z: AZS AGH Kraków, Visłą Bydgoszcz, KPS Siedlce, LUK Politechniką Lublin i Norwidem Częstochowa. – Będziemy grać co trzy dni, to prawdziwe wyzwanie. Skala trudności wzrosła. Niektórym zawodnikom, po chorobie i kwarantannie, brakuje pewności siebie. To z kolei wynika z tego, że przez miesiąc brakowało nam grania – tłumaczy trener Polskiego Cukru Avia Witold Chwastyniak.
Świdniczanie będą musieli znaleźć sposób na zatrzymanie w ataku Łukasza Owczarza oraz dwóch nominalnych przyjmujących Filipa Frankowskiego i Dawida Bułkowskiego. – Mickiewicz ma doświadczonych zawodników, ogranych już w I lidze. Wygrana sprawi, że powiększymy przewagę nad bezpośrednim konkurentem do gry w play-off – mówi Chwastyniak.