Kiedy forma dopisuje chciałoby się grać nawet codziennie. Tymczasem po czterech zwycięstwach z rzędu Tomasovia musiała odpocząć dwa tygodnie. Przerwa nie wytrąciła jednak niebiesko-białych z rytmu. W sobotę przyszła wygrana numer pięć – z Halembą 3:0
Przyjezdne miały za sobą długą podróż i mogły narzekać na zmęczenie. Mimo to bardzo dobrze rozpoczęły zawody. W pierwszym secie prowadziły praktycznie od początku do końca i ich wygrana nie była specjalnie zagrożona. Pierwsza partia zakończyła się wynikiem 18:25.
W drugiej walka była bardziej wyrównana, ale gospodynie zdołały ostatecznie ugrać tylko dwa „oczka” więcej. W odsłonie numer trzy podopieczne trenera Stanisława Kaniewskiego ponownie nie dały rywalkom żadnych szans. Znowu triumfowały 25:18. Dzięki temu niebiesko-białe wskoczyły na drugie miejsce w tabeli. I praktycznie zapewniły sobie utrzymanie. Teraz mogą liczyć o znacznie wyższych celach.
– To zwycięstwo otwiera nam furtkę do walki o drugie lub trzecie miejsce – mówi trener Kaniewski. Co było kluczem do wygranej?
– Troszeczkę inaczej pracowaliśmy przed tym meczem. Mocniej nad motoryką, ale przygotowywaliśmy się też konkretnie pod Halembę. Oglądaliśmy ich mecze i wiedzieliśmy, czego się spodziewać. Dziewczyny naprawdę ładnie pracowały, wszystkie doszły też do siebie po problemach ze zdrowiem. Bardzo dobrze graliśmy blokiem, fajnie asekurowaliśmy, a do tego sporo punktów zdobyliśmy zagrywką i kontratakiem. To był cały czas napór z naszej strony. Jestem bardzo zadowolony z postawy zespołu, wielkie brawa dla dziewczyn – dodaje szkoleniowiec Tomasovii.
Jego podopieczne po sobotnim, piątym zwycięstwie z rzędu zajmują obecnie drugie miejsce w tabeli i mają pięć „oczek” przewagi nad piątym PLKS Pszczyna. A do tego ta druga ekipa rozegrała jedno spotkanie więcej. W następny weekend o podtrzymanie dobrej passy nie będzie jednak łatwo. Do Tomaszowa Lubelskiego przyjedzie lider – Płomień Sosnowiec, który do tej pory stracił zaledwie... trzy sety. Spotkanie zostanie rozegrane w sobotę, 29 lutego o godz. 17.
KPKS Halemba – Tomasovia Tomaszów Lubelski 0:3 (18:25, 20:25, 18:25)
Tomasovia: Chwała, Tyska, Świerkosz, Orzyłowska, Kostur, Tabaczuk, Machniewicz (libero) oraz Romaszko-Piwko, Kaniewska.