Takiej sytuacji w tym sezonie jeszcze nie było. Tomasovia przegrała drugi raz z rzędu. Na dodatek straciła fotel lidera na rzecz sobotniego rywala, czyli SMS PZPS II Szczyrk, który wygrał w Tomaszowie Lubelskim 3:0.
W przypadku zwycięstwa niebiesko-białe praktycznie zapewniłyby sobie pierwsze miejsce w grupie czwartej. Niestety, przyjezdne miały swoje plany i od pierwszego seta były zdecydowanie lepsze.
Spotkanie zaczęło się od wielkiego szoku. Młoda drużyna ze Szczyrku rozbiła faworyzowane rywalki aż 25:8. Co więcej, zdobyła pierwsze... 12 punktów. Dużo bardziej zacięta rywalizacja toczyła się w drugiej partii. W końcówce podopieczne Stanisława Kaniewskiego prowadziły 16:14, ale nie dowiozły przewagi, bo ostatecznie uległy przeciwniczkom 24:26. W trzeciej części zawodów miejscowe też nie były w stanie nic zdziałać i tym razem przegrały do 17.
– Spodziewaliśmy się innej gry. Wynik to wynik, ale gra nie była taka, jak sobie zaplanowaliśmy. Trzeba jednak przyznać, że to normalne. Po takiej serii zwycięstw musi przyjść słabszy okres. A to było też spowodowane wieloma czynnikami. Były kontuzje, choroby i wiele innych rzeczy. Nie chcemy się w ten sposób tłumaczyć jednak w tym tygodniu sporo dziewczyn odbyło tak naprawdę tylko jeden trening – wyjaśnia trener Kaniewski.
Szkoleniowiec przyznaje też, że słowa uznania należą się przeciwniczkom. – Szczyrk naprawdę zagrał bardzo dobre zawody. To młody zespół, który potrafił we wszystkich trzech setach utrzymać wysoką formę. Nie oddawał nam też głupich punktów. W tym sezonie potrafiliśmy wygrywać spotkania, w których nam nie szło, ale tym razem było inaczej – dodaje opiekun ekipy z Tomaszowa Lubelskiego.
Zapewnia też, że nikt w drużynie nie robi jednak tragedii z pierwszej w tym sezonie serii porażek. – To dla nas dobra nauczka. Trzeba przejść nad tym do porządku dziennego i szybko się pozbierać. Mamy przed sobą jeszcze ważne mecze, które będziemy chcieli wygrać – mówi trener Kaniewski.
W najbliższą sobotę jego podopieczne zmierzą się u siebie z ostatnim klubem w grupie czwartej – Jedynką Tarnów. To wcale nie oznacza, że gospodynie szykują się na spacerek. – To przeciwnik, który potrafił wygrać z Mysłowicami 3:0. Dodatkowo walczy o życie. Porażka w Tomaszowie będzie oznaczała dla nich tak naprawdę spadek. Dlatego spodziewamy się bardzo trudnego pojedynku. My też będziemy jednak chcieli wrócić do naszej gry i wygrywania – przekonuje szkoleniowiec niebiesko-białych.
Tomasovia Tomaszów Lubelski – SMS PZPS II Szczyrk 0:3 (8:25, 24:26, 17:25)
Tomasovia: Staworzyńska, Ciurko, Kaniewska, Świerkosz, Orzyłowska, Chwała, Machniewicz (libero) oraz Magierowska, Lubas, Rodak.