Avia Świdnik dopisała komplet punktów po zwycięstwie nad Neobusem Niebylec 3:1. Żółto-niebiescy, jako pierwsi w obecnym sezonie, ograli gospodarzy na ich terenie
Oba zespoły przystępowały do rywalizacji z takim samym nastawieniem. Jednych i drugich interesowało zwycięstwo. Miejscowi chcieli zmazać plamę po przegranej 0:3 z AKS V LO w Rzeszowie. Z kolei świdniczanie liczyli, że powrót do rozgrywek po świąteczno-noworocznej przerwie będzie udany. Przed tygodniem bowiem Avia pauzowała. – Mieliśmy cztery tygodnie wolnego od ligi, nie wiemy w jakiej będziemy dyspozycji – mówił przed wyprawą szkoleniowiec Sławomir Czarnecki.
Obawy trenera znalazły potwierdzenie w partii otwarcia. Gospodarze zaskoczyli świdniczan. – Nie kończyliśmy pierwszych akcji, mieliśmy problemy ze sforsowaniem bloku przeciwnika. Rywal zdobył na nas osiem punktów w tym elemencie. Nasza gra była bardzo czytelna – mówi opiekun Avii.
Już w pierwszym secie konieczne były zmiany. Do gry weszli Bartłomiej Misztal, Błażej Czarnecki i Wojciech Kasiura. W kolejnej partii goście nadal nie ustrzegli się własnych błędów, ale ich gra wyglądała już znacznie lepiej. A co najważniejsze, doprowadziła do wygranej i wyrównania stanu rywalizacji.
Trzecią i czwartą odsłonę przyjezdni też zaliczą do zwycięskich. Ciekawie było w ostatniej, w której grano na przewagi. – Prowadziliśmy już 21:18, by za chwilę przegrywać 22:23. Mieliśmy nawet piłkę meczową, której na 28:26 nie skończył Jakub Guz – relacjonuje trener Czarnecki. Ostatecznie set zakończył się wygraną Avii 33:31, a mecz 3:1.
Już w piątek, na prośbę rywali, a nie jak to bywa zazwyczaj w sobotę, świdniczanie zmierzą się u siebie z AKS V LO Rzeszów. Pierwszy gwizdek w hali Szkoły Podstawowej nr 7, o godzinie 18.
Neobus Niebylec – Avia Świdnik 1:3 (25:16, 21:25, 20:25, 31:33)
Avia: Pigłowski, Kurek, Machowicz, Żywno, Guz, Gajosz, Bonisławski (libero) oraz Misztal, Czarnecki, Kasiura, Sajdak