FOT. FIVB.ORG
Weekendowy turniej okazał się hitem organizacyjnym. Mimo niewielkich nakładów na promocję udało się wypełnić halę Globus niemal do ostatniego miejsca.
– Jestem przekonany, że to dopiero początek głębszej współpracy Polskiego Związku Piłki Siatkowej z Lublinem. Organizację imprez sportowych wykorzystujemy do promocji miasta. Chcemy pokazać, że jesteśmy wiarygodnym partnerem i zrobimy wszystko, żeby wesprzeć naszego partnera przy organizacji turnieju Final Four – jeszcze przed rozpoczęciem rywalizacji deklarował wiceprezydent miasta Krzysztof Komorski.
– Lublin pierwszy raz będzie gospodarzem dużej siatkarskiej imprezy i jestem przekonany, że nie po raz ostatni, a zawody w naszej dyscyplinie sportu zagoszczą w tym mieście na stałe – podkręcał lubelskie nadzieje prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej Paweł Papke.
Jeśli to nie były gołosłowne obietnice, kibice siatkówki z regionu mogą zacierać ręce. Turniej World Grand Prix drugiej dywizji okazał się wielkim sukcesem organizacyjnym. Mimo niewielkich nakładów na promocję imprezy, udało się wypełnić halę Globus niemal do ostatniego miejsca. Na trybunach zasiedli fani z całego regionu, o czym świadczyły nazwy miejscowości na flagach. Nie zabrakło też kibiców z dalszych części kraju, regularnie jeżdżących za naszą reprezentacją. To pokazuje jak olbrzymim zainteresowaniem cieszy się obecnie siatkówka w Polsce.
Wspaniale dopingująca publika była olbrzymim wsparciem dla biało-czerwonych i poniosła je w półfinałowym starciu z Portoryko. Pod wrażeniem atmosfery panującej w hali Globus były także zagraniczne zawodniczki.
– Doping był fantastyczny. Bardzo się cieszę, że podpisałam kontrakt w Polsce i będę miała okazję grać przed taką publicznością. Liczę, że w lidze oprawa będzie na podobnym poziomie – stwierdziła Maret Grothues-Balkestein, która związała się kontraktem z Atomem Treflem Sopot.
Z kolei Czeszki zwróciły uwagę, że w naszym kraju świetny klimat na siatkarskich meczach jest już standardem.
– Mecze w Polsce zawsze mają wyjątkową oprawę – kibice i spiker tworzą tutaj wyjątkową atmosferę nawet, kiedy na boisku nie grają Polki, dlatego nie ma lepszego miejsca do rozgrywania meczów i turniejów. Wszystko było zorganizowane perfekcyjnie – chwaliła przyjmująca Tereza Vanzurova. – Atmosfera w Lublinie była wspaniała, polscy kibice bawili się podczas naszych meczów i wspierali nas, to było wyjątkowe – dodała rozgrywająca Pavla Vincourova.